12 grudnia - od wznowienia procesu ministrów Michała Kamińskiego i Macieja Wąsika ws. afery gruntowej z 2007 roku ma zacząć się symboliczny "czas rozliczenia" ekipy polityków PiS.
Tak przynajmniej zapowiada adwokat i nowy poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych. Jeszcze w październiku poinformował, że będzie reprezentował osobę poszkodowaną w tej sprawie. Chodzi o urzędniczkę ministerstwa, która - według aktu oskarżenia - została objęta nielegalną inwigilacją CBA. "Mam nadzieję, że bezpośrednio po sprawie skazani zostaną zatrzymani do odbycia kary" - napisał w mediach społecznościowych.
Pojawiły się jednak wątpliwości dot. terminów - wynika z informacji Wirtualnej Polski.
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie (ta sama, która niegdyś przygotowała akt oskarżenia) złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek "(...) o skierowanie przez sąd pisma do Marszałka Sejmu RP o zajęcie stanowiska w przedmiocie skorzystanie przez Sejm z prawa do żądania zawieszenia postępowania karnego wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, w związku z wyborem na posłów X kadencji" - czytamy w aktach sprawy.
Prokuratura powołuje się na art. 105. ust. 3. Konstytucji mówiący o tym, że "postępowanie wszczęte wobec osoby przed dniem wyboru jej na posła, ulega na żądanie Sejmu zawieszeniu do czasu wygaśnięcia mandatu".
Prowadząca sprawę sędzia Anna Bator-Ciesielska już zareagowała. "Proszę udzielić odpowiedzi, że (...) Sejm samodzielnie podejmie stosowne jego zdaniem decyzje o przysługujących mu uprawnieniach" - czytamy w jej adnotacji ręcznym pismem.
Dlaczego prokuratura zwróciła się do sądu z takim wnioskiem? Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie odpisał nam, że prokuratura nie będzie komentować własnego stanowiska w tej sprawie.
Wniosek wzbudził kontrowersje wśród adwokatów reprezentujących osoby uznane w postępowaniu za poszkodowanych działaniami CBA. - To brzmi, jakby prokuratura ujęła się za oskarżonymi. Brak mi słów - mówi WP mec. Krzysztof Pawlak z kancelarii Romana Giertycha w Warszawie.
- Analizujemy tę sytuację. Nie sądzę, aby udało się oskarżonym schować za immunitet. W Sejmie jest większość, która może ewentualnie zagłosować za zgodą na pociągnięcie posłów do odpowiedzialności. Jeszcze nie wiem, czy będzie to konieczne - dodaje
Przepisy zakładają trzy możliwości rozstrzygnięcia sprawy immunitetu posłów, przeciwko którym toczą się postępowania. Pierwszy to zawieszenie toczącej się sprawy do czasu zakończenia pełnienia mandatu - wówczas prawa dwójki ministrów przeciągnęłaby się o cztery lata.
Drugi to skierowanie wniosku o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Zgoda może być udzielona większością bezwzględną, czyli głosujących "za" musi być więcej niż "przeciw" oraz "wstrzymujących się". W skrajnym przypadku potrzeba 231 głosów poparcia.
Trzecia możliwość: posłowie sami mogą wyrazić zgodę do kontynuowanie postępowania. Do czasu publikacji nie otrzymaliśmy stanowiska od ministrów Kamińskiego i Wąsika.
I
https://wiadomosci.wp.pl/mariusz-kaminski-i-maciej-wasi...