MAM 2,5 MIESIĘCZNEGO SYNKA. W ZWIĄZKU Z TYM ORTOPEDA ZOBOWIĄZANY JEST ZBADAĆ BIODERKA. ZAPISAŁAM SIĘ 2,5 M-CA TEMU DO DR SYSKI W SZPITALU. OKAZAŁO SIĘ, IŻ WIZYTA PRZESUNIĘTA, GDYŻ DR PRZEBYWA NA ZWOLNIENIU (TAK SAMO BYŁO 2,5 M-CA TEMU PRZY ZAPISIE). NA MOJE PYTANIE, CZY JEST OSOBA GO ZASTĘPUJĄCA UZYSKAŁAM ODPOWIEDŹ OD PANI Z REJESTRACJI, IŻ NIE MA. PROSZĘ DZWONIĆ PO 20.09 (BO NIE WIADOMO, CZY DALEJ PRZEDŁUŻY ZWOLNIENIE)/ CZY NIE UWAŻACIE, IŻ MY PODATNICY OPŁACAJĄCY SKŁADKI ZUS POWINNIŚMY TO ZMIENIĆ?PŁACĘ SKŁADKI NA ZUS, ABY Z TEGO KORZYSTAĆ, A NIE CHODZIĆ PRYWATNIE? SŁYSZAŁAM, IŻ SYSKA JEST DOBRYM LEKARZEM, LECZ MA JEDEN NAŁÓG I DLATEGO CHODZI NA ZWOLNIENIA. NA MARGINESIE GDY BYŁAM 2 LATA TEMU ZE STARSZYM SYNKIEM NA BADANIU BIODEREK, A MIAŁ WTEDY 3M-CE DR SYSKA MNIE "OBJECHAŁ" DLACZEGO TAK PÓŹNO PRZYSZŁAM. ODPOWIEDZIAŁAM, ZE TAKI TERMIN WYZNACZONO MI W REJESTRACJI, ZASUGEROWAŁ, ŻE POWINNAM IŚC DO NIEGO PRYWATNIe. P.s. znajomemu założono szwy, a teraz w szpitalu nikt nie może ich zdjąć bo nie ma dr Syski. i wszystko bierze w łeb