1) Koleje Mazowieckie są niby najlepszą opcją, ale potrafią doprowadzić człowieka do pasji. jak jeżdżą dobrze to jadą 49-51 minut (standardowe). Niestety losowość awarii i innych takich to już kosmos.
2) z 8-mio godzinnego czasu pracy robi Ci się 11-sto godzinny. Zamiast być w domu o 16:20 jesteś o 18:00 - mniej czasu dla dzieci, dla partnera, dla siebie.
3) problem sytuacji awaryjnych - pęknięta rura, wypadek dziecka itd. nie będziesz w domu w 10 minut
4) by załatwić coś w urzędach, spółdzielniach itd. zazwyczaj musisz wziąć dzień wolny
5) (na plus) masz swoje 2 godziny dziennie na czytanie książek :) naukę albo cokolwiek.
To na szybko.. Kwestia pieniędzy. ile więcej zarobisz, czy będziesz miała super pracę, możliwość rozwoju. Ja dojeżdżam osiem lat i czasami rzygać mi się chce już na myśl ile jeszcze. Dla mnie najgorszy jest sam fakt braku wpływu na koleje. Czasami 15-sto minutowe opóźnienie, gdy siedzisz w pociągu i nikt Ci nie mówi o co chodzi potrafi mi rozbić cały dzień.
Ale cóż, poszedłem za dwukrotność pensji mińskiej, a dziś mam trzykrotność. Ale wciąż bywają poranki, że nienawidzę życia i tamtej decyzji sprzed lat.