Od kilku lat z niepokojem obserwuję, ile drzew jest wycinanych w naszym mieście. Kilka lat temu ogołocono ul. Piłsudskiego, która teraz, moim zdaniem, należy do najbrzydszych ulic. Wycięto drzewa przy Urzędzie Miasta, Tepsie, przy Kościuszki, przy szpitalu od strony 1. PLM... Teraz przyszła kolej na Stary Rynek (dawny pl. Dąbrowszczaków). Piękny, ale zaniedbany skwer, przekształcił się w "patelnię" wyłożoną kostką! Kto podejmuje takie decyzje? Czy Wam też to przeszkadza? Czy można coś z tym zrobić? Kiedyś w Mińsku było dużo zieleni. Teraz jej ubywa i z bólem przyglądam się kolejnym wycinkom. Następny będzie park?
Za to wszędzie stawia się bloki- choćby na niewielkiej powierzchni (przykłady- Mireckiego w okolicy mostu; przy przychodni, gdzie rosną piękne kasztany i czekam aż komuś zaczną przeszkadzać). Nie mam nic przeciwko blokom, ale bez przesady.
Moim zdaniem nasze miasto brzydnie- wszędzie kostka, chaotyczna zabudowa, mniej zieleni...