Dane pedofilów i gwałcicieli pochodzących z Mińska

komunista? masz prawackie zwidy
Przysłuch*jąc się wypowiedziom skrajnej prawicy można zauważyć pewne często powtarzające się tezy, zasady, schematy myślenia, poglądy lub idee-fixe, które ci ludzie zdają się podzielać. Postanowiłem zebrać co najciekawsze i przetłumaczyć je na własny język, co dało mi swego rodzaju prawicowy kanon i pozwoliło zastanowić się nad logiką osób wyznających owe poglądy. Zachęcam do uzupełniania tej listy.

1. Wszyscy są równi wobec prawa ale niektóry grupy można dyskryminować

2. Kobiety są głupsze od mężczyzn dlatego należy zawierzyć im opiekę nad domem i dziećmi.

3. Popieranie wolności słowa nie przeszkadza w pozywaniu do sądu ludzi o przeciwnych poglądach. Jest to tłumaczone „terrorem mniejszości"

4. Najbardziej dyskryminowana grupa to bieli heteroseksualni mężczyźnie których jest najwięcej.

5. Kobiety zajmują takie same stanowiska jak mężczyźni ale trzeba płacić im mniej.

6. Zabicie podczas kradzieży ofiary to zbrodnia. Zabicie podczas kradzieży złodzieja to obrona konieczna.

7. Żeby reprezentować milionowe interesy w sądzie wystarczy kurs szydełkowania.

8. Jesteśmy twardymi facetami ale boimy się o chłopców żeby homoseksualiści nie zmienili im orientacji.

9. Bojkotujemy lewicę za rozbijanie rodzin. W tym samym czasie szydzimy ze swoich partnerek i bijemy swoje dzieci.

10. Wulgarne i pełne nienawiści marsze niepodległości z udziałem wygolonych ludzi przebranych za mrówki mają za zadanie pokazać społeczeństwu, że ich uczestnicy są normalnymi ludźmi.

11. Bicie rówieśnika to napaść. Bicie dziecka to wychowanie.

12. Zmuszanie kobiety do porodu to nasz obowiązek. Wychowanie dziecka na skraju ubóstwa to obowiązek matki.

13. Jeśli kapitalistyczne rozwiązania nie działają to winny jest socjalizm.

14. Jako prawicowcy popieramy działania człowieka którego nazywamy lewakiem.

15. Prezentowanie niektórych rzetelnych statystyk, danych naukowych i faktów historycznych to propaganda i spisek.

16. Ale powielanie idiotycznych teorii o rasowej inteligencji to zdrowy rozsądek.

17. Kobiety zapładniają się in vitro żeby wykonać więcej aborcji.

18. Dwaj mężczyźni i dziecko jednego z nich to nie rodzina ale ojciec, jego brat oraz syn to... co to?!

19. Ponieważ chcemy sprawiedliwie ukarać niezidentyfikowanego sprawcę to ukażemy wszystkich którzy mu towarzyszyli.

20. Szanujemy kobiety jednocześnie uważając że są idiotkami.

21. Rząd zwiększający podatki to złodzieje natomiast szef wstrzymujący pensje na zakup maybacha to ofiara lewactwa.

22. Pedofilia wśród społeczeństwa to zbrodnia. Pedofilia wśród kleru to lewacka nagonka.

23. Zwiększenie podatku na budowę drogi to kradzież. Obniżenie pensji aby sfinansować bus pracowniczy to dbanie o ludzi.

Najnowsze dane sugerują, że katolicy to nie więcej jak 25,8% społeczeństwa
stycznia odbyła się w Warszawie konferencja zorganizowana przez episkopat, na której przedstawiono dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego dotyczące uczestnictwa w katolickich mszach w roku 2016 (badanie tego zjawiska polega na zliczaniu ludzi wchodzących do kościoła podczas wybranej, "przeciętnej" niedzieli). Po dokonaniu odpowiednich rachunków na przedstawionych danych, można wyliczyć, że we wskazanym roku w niedzielnej mszy brało udział zaledwie 25,8% ludności Polski (Kościół Katolicki nie podaje tu bezpośrednich danych odnoszących się do społeczeństwa a jedynie odsetek uczęszczających "zobowiązanych" - skąd potrzeba dodatkowych obliczeń).

Dlaczego liczba uczęszczających na mszę ma wskazywać liczbę katolików? Obecność na niedzielnej mszy jest dla katolika czynnością obowiązkową (Kodeks Prawa Kanonicznego - kan. 1247). Opuszczenie takiej mszy np. raz na pół roku, jest wedle doktryny grzechem możliwym do odpuszczenia, jednak odrzucenie samego obowiązku (na co wskazuje regularne nieuczestnictwo) stanowi już herezję - co jest jednoznaczne z teoretycznym wykluczeniem ze wspólnoty katolickiej na mocy samego prawa kanonicznego (Kodeks Prawa Kanonicznego - kan. 751 i kan. 1364). Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że odsetek ten wskazuje górną granicę liczby katolików, ponieważ ludzie uczestniczący we mszy, nie muszą podzielać katolickich poglądów (np. potępiać wolności wyznania czy rozdziału państwa od Kościoła Katolickiego). Część z nich to bowiem jedynie kierujący się konformizmem normatywnym, bierni konsumenci katolickich produktów kulturowych, takich jak msze, chrzty i śluby. Sama liczba też jest nieprecyzyjna m.in. ze względu odgórne umniejszanie zakresu zobowiązanych (np. o szacunkową liczbę dzieci do lat 7), ilość prób badania (prowadzone jest w całej Polsce ale tylko w jedną niedzielę), kwestię kryteriów "przeciętności" wyznaczonej niedzieli czy też możliwość podwójnego liczenia osób (problem ten poruszono w pytaniach zadanych podczas konferencji).