Nie dalej jak rok temu potrzebowałem sporo farby do wnętrz. Jako że było tego trochę zrobiłem porównanie ofert i to co wyszło w pewnym mińskim
sklepie niecałe 3000 w leroy w warszawie w arkadii kosztowało trochę ponad 2500, różnica wyszła ponad 400 zł.
Jeśli taki trend się dalej utrzymuje - wydaje mi się że Castorama będzie psuła rynek mińskim sklepom z branży (a tych nie brakuje) i co mniejsi nie wytrzymają.
Osobiście cieszę się że nie będzie trzeba jeździć do tego typu marketu do Warszawy. A czy Waszym zdaniem pojawienie się Castoramy zmieni coś na mińskim rynku w branży?