A ja zaproponuję coś takiego- każdy chłop potrzebuje raz na jakiś czas tak zwanego "azylu". Kobieta tego nie zrozumie, dla tego napisze krok po kroku: Kup mu wielopak dobrego, kraftowego piwa, odpal mu ulubioną gre/ film/ puść na ryby, czy cokolwiek i przez ten jeden, jedyny dzień nie miej żadnych wymagań typu "zrób, kup, załatw, pamiętaj". Wiem, że to bardzo, bardzo trudne tak po prostu dać mężczyźnie "wolny dzień,", ale warto, na prawde.