Drodzy,
miał ktoś taką sytuację, że odmówiono Wam przyłącza gazu? Może nie odmówiono, ale gazownia zażądała za to ok. 15000 zł, więc przyłącz staje się mało opłacalny.
Zastanawiamy się zatem nad dalszymi krokami. Czy da się jakoś negocjować z dostawcą? A jeśli nie czy własny zbiornik gazu się opłaca?
Zastanawiamy się również nad piecem na pellet oraz solary/mała pompa ciepła do wody bieżącej. Ktoś zastosował takie rozwiązanie?
Może macie inne rady?
Sugestie mądrzejszych, doświadczonych towarzyszy niedoli budowlanej mile widziane