ten kamień to wymysł władz peerelu, w latach 70-tych znaleziono kości i but żołnierski, dorobiono do tego historie rozstrzelania jeńców zdradzieckich, więc zrobiono komunocapstrzyk, flagi, sztandary wiadomych partii, sekretarze podukali i było ok. Historia okupacji w Mińsku nic nie mówi o rozstrzelaniach/egzekucjach na dworcu, równie dobrze mogły to być ofiary bonbardowań we wrześniu 39 roku.
Parę lat wczesniej, tam gdzie stoja garaże przy przejeździe kolejowym na ul.Siennickiej, spycharka równała teren, te tereny są własnością PKP, w zwałach tej ziemi było mnóstwo ludzkich kości ( piszczele, czaszki) i jakoś nikt nie badał czyje i jak się tam znalazły, było to niepotrzebne ówczesnej ideologi, popytajcie tam mieszkających, może cos ciekawego powiedzą, a do garaży dojeżdża się po rozwleczonych pochówkach ( kumaku, wredna żabo, rób film i przeinaczaj, ty to najlepiej potrafisz - uczniu gebelsa i urbana)