Czy musiał zginąć człowiek żeby aktualny rząd zaczął myśleć?
Metoda wahadła. Władza (wreszcie) wzięła się za przestępstwa nienawiści
Nie wystarczy, by władza zaczęła – do czego zobowiązuje ją prawo – ścigać przestępstwa nienawiści i gróźb. Musi jeszcze ukarać tych spośród swoich funkcjonariuszy, którzy dotąd migali się od ścigania takich czynów.
Jeszcze niedawno prokuratura RP taśmowo i na wyścigi umarzała sprawy o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i rasowych oraz groźby karalne. Na zdjęciu Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Kancelaria Prezesa RM
Jeszcze niedawno prokuratura RP taśmowo i na wyścigi umarzała sprawy o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i rasowych oraz groźby karalne. Na zdjęciu Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Jeszcze niedawno prokuratura RP taśmowo i na wyścigi umarzała sprawy o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i rasowych oraz groźby karalne. Za niegodne dalszego rozpatrywania prokuratorzy (i to w różnych regionach kraju) uznali choćby głośne „akty zgonów”, które aktywiści Młodzieży Wszechpolskiej wystawili półtora roku temu tym prezydentom 11 polskich miast, którzy podpisali deklarację o przyjęciu uchodźców, a przez to – zdaniem współczesnych wyznawców kultu narodu i białej rasy – sprzeniewierzyli się woli prawdziwych Polaków. Prokuratorzy uznali działanie Wszechpolaków a to za wyraz poglądów politycznych, a to za „formę wyrażania niezadowolenia”, a to dowodzili, że nie ma interesu społecznego w ściganiu takiego postępowania bądź że nie bulwersuje ono opinii publicznej.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1778802,...