Top Market Mińsk Mazowiecki

Faktycznie duże zmiany, nie widać już syfu po Marcpolu. W końcu ten budynek przyciąga oko z zewnątrz, a nie obora która miałaby się za chwilę zawalić. Zobaczymy jak będzie dalej. Na tą chwilę całkiem nieźle to wygląda.

Sami musieli zrobić parking...? Przecież po Marc Polu odziedziczyli parking - który nota bene też miał informację o tym, że jest TYLKO dla klientów sklepu, widać to nawet na google street view.

Jeśli nie będą konkurencyjni cenowo to się nie utrzymają. To nie jest sklep jak ten rybny u Pajdy który ma niewielką powierzchnię i wyjątkowy wybór - tylko supermarket który konkuruje o klienta z Kauflandem czy Biedronką.

Byłem wczoraj w Topazie na Mireckiego - jakoś tak z przezwyczajenia i nie potrafiłem się odnaleźć - jakoś tak czułem że jest tam bałagan i nie do końca logicznie poukładane , sam jestem zdziwiony jak przez 2 tygodnie chodziłem do Top Marektu na Wyszyńskiego i jak mój mózg się przyzwyczaił do tego sklepu .
Dziwne - zaprowadził mnie do Topaza ale w środku chciał zobaczyc regały Top Marketu - hihi .
Finał taki że poszedłem do Top Marketu i zrobiłem zakupy szybciej niż miałbym latać i się denerwować i szukać asortymentu z Tpazie - co nie znaczy że Topaz jest złym sklepem - tylko troche brakuje kontroli nad ładem i porządkiem.
Wesołych Świąt !!!!!!!!!!!

eee.... top market siennicka ma meega wysokie ceny..

Byłem dziś po obiedzie w tym pomarcpolowym top markecie, i tłumów ludzi nie zauważyłem. Kupiłem trochę owoców w cenach zbliżonych do innych sklepów, ale mandarynki trafiły mi się tanio, bo są po 2.99 zł za kg. Nie wiem dlaczego, ale gdy wchodzę tam, to mam wrażenie, że jestem w marcpolu. Takiego spapugowania rozmieszczenia regałów po poprzedniku jeszcze nigdy nie widziałem .

Też byłem dziś wieczorkiem bo nie chciało mi się stać w kolejce w supermarketach za jedną kawą... MarcPol był lepszy....Zwłaszcza rybny...Wszystkie koreczki śledziowe jakby spuchnięte...Więcej nie wejdę.. i nie po drodze i nie ma po co.

Również rzadko będę tam zaglądał, mimo że mam blisko. Np. ananasa, którego kupiłem w topazie za niecałe 8 złotych, tu widziałem za prawie 11 zł. Co do ryb- drogo.

Z tymi rybami to zależy co, choć najlepsze ryby są u Budkiewiczowej na Spółdzielczej to jednak w Top-Markecie tanio (23zł chyba) kupiłem dorady, teraz był ładne pstrągi po 19zł, razem z doradą kupiłem też bardzo dobre krewetki. Teraz też były tuszki śledziowe po 9.99 chyba co jest znacznie taniej niż np w Kauflandzie.

Choć generalnie - to jest relatywnie drogi sklep, ale będę go odwiedzał, bo nie które produkty są w dobrych cenach, więc raczej biznesu na mnie nie zrobią, ale z drugiej strony Carrefour tym bardziej nie zrobi ;)

Już wcześniej, w innych postach pisałam, że widziany w Wwie na Grochowie /lokal również przejęty po MarkPool'u i pewnie i w innych miejscowościach jest taka sama sytuacja/ -Top Market- jest łudząco podobny do MarkPool'u... można by domyślać się, iż to Ci sami właściciele, co MarkPol'u, bo nawet nie zadali sobie za wiele trudu, by zmienić sposób rozmieszczania towarów w przejętych powtórnie sklepach, i sporo pracowników pracujących w MarkPool'u -pracuje w TopMarket........ i kółko się kręci... a ludzi robi się w przysłowiowego 'balona' wmawiając, że to inny supermarket.
Takie jest moje zdanie, ale każdy może mieć inne :)

Generalnie nic do Top Market nie mam, bo mnie interesuje ładnie rozmieszczony towar i z aktualnymi cenami w odpowiednim miejscu, przestronność sklepowa i łatwe rozmieszczenie towaru -towaru dobrej jakości, miła obsługa i bez dużej ilości ludzi. Milej się kupuje, kiedy nie ma dużej ilości klientów i łatwo jest się poruszać po sklepie :)
I rzeczywiście sklepy te są 'jakby' konkurencją dla np. dla tych zagranicznych supermarketów rozmieszczonych na obrzeżach miejscowości. Widocznie k t o ś z rządzących dobrze pomyślał, by polskie sklepy były bliżej, niż te zagraniczne. Dlatego mogą próbować mieć trochę drożej niż zagraniczne, które zmuszone są mamić klienta niższymi cenami -by zechciał do nich zaglądać.
A nam -klientom- pozostaje zwracać uwagę na ceny i kupować tam gdzie nam pasuje :)
Czyli prawo rynku i tyle. Raz TU drożej, raz TAM :)

nie polecam kupować mięsa na na Siennickiej, zwłaszcza w niedziele, po prostu śmierdzi, szkoda, że dopiero w domu sprawdziłem. po raz drugi się naciąłem i ostatni, więcej tam nie wrócę, a szkoda bo sklep zapowiadał się fajnie...

To prawda, mięso to masakra. Dwa razy również w niedzielę kupowałam mięso na obiad. W domu po rozpakowaniu smród ogromny. Za drugim razem poszłam je oddać, zwrócili kasę bez problemu... Ale gdy kupowałam pytałam czy swieze pamiętając pierwszy zakup. Pani zapewniała że świeże. Wiem, ze wina ekspedientki jest pewnie najmniejsza ale to i tak nieuczciwe.

Na Wyszyńskiego póki co nie miałam jeszcze takich doświadczeń. Narazie ok.

ja z zakupów jestem bardzo zadowolona. Oczywiście większe robię dalej w większych Mińskich Marketach, ale jak się czegos zapomni + artykuły codzienne (np. pieczywo) to sklep jak znalazł