Fragmenty wiersza polskiego poety, sprzed stu pięćdziesięciu lat…
Fragmenty wiersza, który napisał powstaniec listopadowy.
Ktoś powie, ze tekst jest nieaktualny?
Wystarczy zamienić Romanowa na Putina i już będzie aktualny. Wszystko poza nazwiskiem zgadza się co do joty! Można też zamienić Polskę na Ukrainę, a Polaków na Ukraińców. Wszystko będzie pasować do teraźniejszej rzeczywistości.
Tomasz August Olizarowski (1811-1879)
Odezwa moskiewska
(Fragmenty)
My, nie mamy wolności angielskiéj, francuskiéj,
Holenderskiéj, belgijskiéj, szwedzkiéj albo pruskiéj,
Lecz mamy swoję wolność. U nas, mocą złota,
Cnotą zbrodnia a zbrodnią przedstawia się cnota.
U nas tylko ubogim nie wolne są zbrodnie.
U nas można katować, lżyć i kraść swobodnie.
A jest kogo okradać, i lżyć, i bić kogo.
U nas wolno z ubogim obchodzić się srogo;
I bogatego można mieć w tygrysiej paszczy,
Jeśli nie carochwalca i nie nastajaszczy.
Nam wszelkiego rodzaju wolne są szalbierstwa.
Chełpim się z naszych kruczków, z oszustwa, z szulerstwa.
Zahaczyć cudzą własność i stać się jej panem
Nam wolno, owszem za to u nas zamiast kary
Jest nagroda: czynami pozdrawiają cary,
Podnoszą w generały i gubernatory,
Obsypią chrestami, stawią za wzory.
Prawda, żeśmy od pałek i knutów zawiśli;
Lecz, że u nas car tylko i czuje, i myśli,
Nieprawda. Cary zawsze bez serca być muszą.
Carów z sercami u nas trują albo duszą.
I myślić Cary także nie mogą dowoli.
Niechaj spróbuje który, niech sobie pozwoli.
Myśleć jak chrześcijanie albo jak Polacy!
Ujrzy czy się nie znajdą między nami tacy,
Co, albo jego myślom carskie tory dadzą,
Albo wszystkie zeń myśli na wiatry wysadzą.
I to także nieprawda, ażeby Moskale
Nie myśleli, nie czuli. Myślą doskonale,
I czują doskonale. Moskal – Rossijanin
Myśli, czuje, jak myślił i jak czuł Rzymianin,
Kiedy nad Kapitolem, mgłą owiana mara,
Rozbłysła panią świata i gwiazdą Cezara.
W naszych głowach moskiewskich i gra myśl bogata,
Z piersi głos wyrywa się: my panowie świata!…
My panowie! nam służą tłumy cudzoziemców,
Tak Francuzów, Anglików jak Greków, jak Niemców.
Nad nami kto? Car tylko. To nasz bóg widomy.
Z jego słów dla nas prawo, a dla świata gromy.
Imię jego niepróżnym stało się postrachem:
Czas da hasło, on słowo; a jednym zamachem.
Sto głów hydry, sto koron wionie mu pod stopy –
W dodatku, z trupem Azji, z trupem Europy.
Żaden Moskal nie wątpi, że, za Romanowa,
Z świata będzie świat stary, z Rossii Romanowa.
Taka myśl i uczucie, taka nasza wiara;
I dlatego, nie mówiąc, mówimy do Cara:
O Carze! ty nasz ojciec, nasz pan samodzierczy,
Bij ty nas! niech pod tobą Rossia drży i skwierczy!
Katuj bez miłosierdzia! tylko nie do śmierci.
Zostaw życia w połowie, a przynajmniej w ćwierci,
Ażebyśmy korzystać mogli z twego daru.
Ty nam świat podarujesz; czy nieprawda Caru?
A Car najmiłościwiej, po ojcowsku, raczy,
Mówiąc nie mówiąc, mówić: „Tak jest, nie inaczéj!
I dopóty będziecie mieli ze mnie kata,
Dopóki w ręce moje nie dostanę świata.
Świat w moich rękach, waszą korzyścią się stanie.
Tak ma być!” Czy słyszycie? Słuchajcie Sławianie!
Cywilizować będziem, świat cywilizować!
To jest hulać, kraść, łupić, męczyć i mordować.
W części odrzem, okradniem, w części wymordujem,
Resztę, ma się rozumieć, ucywilizujem,
Czyli spodlim i scarzym. O! pójdźcie Sławianie!
Pójdźcie i miejcie udział w tej świata przemianie!
Udział, jaki już mają wasi pierworodni.
Widzicie że umiemy, że jesteśmy godni
Być panami waszymi. Zrobim dla was wiele:
Polska przykład. Hej! do nas bracia, przyjaciele!