Odrobina prawdziwej historii dla towarzysza kumaka – znanego ukrainofila. To co napisał kumak to nic innego jak upaińska propaganda.
historia Lwowa..... "jak wół" wynika z tego że
nie byliśmy tam od początku
aby na pewno kumak???
Od IX wieku pomiędzy Górą Zamkową a Pełtwią istniało osadnictwo plemienia lechickiego – Lędzian, w X wieku powstała osada Lędzian na Górze Zamkowej.
Lędzianie czyli ...... Lachowie. Coś ci to kumak mówi? Teraz już wiesz dlaczego upaińcy nas tak nazywają? Jeszcze o plemionach lechickich. To grupa plemion zachodniosłowiańskich która dzieliła się na plemiona polskie (Wiślanie, Stężanie, Lędzianie) oraz Polan (Polanie, Goplanie, Mazowszanie) Pomorzanie i Słowian Połabskich.
Teren ten leżał na terenie Grodów Czerwieńskich. Grody te wspomniane są jako grody Lachów. Zdobyte w 981 r. wraz z Przemyślem przez księcia kijowskiego Włodzimierza Wielkiego, zostały w 1018 r. odzyskane przez Bolesława Chrobrego w czasie wyprawy kijowskiej.
W jednej z kronik z tamtych lat ruski kronikarz Nestor napisał:
„W leto 6489 ide Wołodimer’ k Liachom’ i zaja grady ich: Peremyszl’, Czerwien’, i iny grady jeże sut’ do sego dnie pod’ Rusiu. W sem że letie i Wiaticzi pobiedi i wiezłożi na nia dan’ ot niaouga, jakoże otci (otec) jego imasze.”
co w polskim tłumaczeniu brzmi:
Roku 6489 [981]. Poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich: Przemyśl, Czerwień i inne grody, które do dziś dnia są pod Rusią. Tegoż roku i Wiatyczów zwyciężył i nałożył na nich dań od pługa, jaką i ojciec jego brał.
Jak to się stało? Ano tak: Wykorzystując najazd Ottona II na Polskę w 979 roku, książę kijowski Włodzimierz Wielki w 981 roku zagarnął zamieszkany przez Lędzian obszar Grodów Czerwieńskich, czyli klasyka Niemcy napadają z jednej strony a z drugiej strony dostajemy nożem w plecy. Grody Czerwieńskie w 1018 roku odzyskał Bolesław Chrobry podczas powrotu z wyprawy kijowskiej. Nie na długo.
„W Roku 6539 [1031]. Jarosław i Mścisław zebrali wojów mnogich, poszli na Lachów i zajęli Grody Czerwieńskie znowu, i spustoszyli ziemię lacką, i mnóstwo Lachów przywiedli, i rozdzielili ich.”
Nestor - Powieść minionych lat
http://www.libertas.pl/archiwum/cykl_36_Nestor_-_Powi...
Ciekawostka.
W kronice lata podawane są wzorem greckim czyli od „stworzenia świata'' (kalendarz bizantyński). Od obecnego zapisu (kalendarz gregoriański) różni się o 5508 lat. Kalendarz bizantyński używany był w Bizancjum oraz niektórych krajach podlegających wpływowi kultury bizantyńskiej, m.in. Ruś Kijowska. Przyjęły go zwłaszcza te kraje, które w średniowieczu zostały schrystianizowane przez Bizancjum. Do końca XVII wieku era bizantyńska była oficjalnym systemem oznaczania czasu w Rosji. Ukazem z 19 grudnia 7208 roku car Piotr I wprowadził w całym państwie nową rachubę lat "od narodzenia Chrystusa". Miała ona obowiązywać od 1 stycznia 7208 roku, czyli według nowego porządku od 1 stycznia 1700 roku. Obecnie kalendarz bizantyński stosowany jest niekiedy w kilku małych kościołach należących do Cerkwi prawosławnej. Według kalendarza bizantyjskiego początek roku przypadał na 1 września.
Na marginesie polecę książkę dla chcących trochę zgłębić zagadnienie różnych kalendarzy i generalnie wszystkiego co jest związane z rachubą czasu. Idealna lektura na początek to książka Ludwika Zajdlera „Dzieje Zegara”. To także w kontekście wątku który na początku roku pojawił na tym forum „jaki zegarek wybrać”. Patrzyłem teraz na allegro. Można ją nabyć za śmieszne pieniądze (od 3,70 + przesyłka). Z książki dowiemy się skąd się wzięły nazwy miesięcy i dlaczego nie mają tyle samo dni. Dlaczego początkowo było tylko 10 miesięcy. Co to jest miesiąc synodyczny i „nędzny”. Co to są godziny równe i nierówne. Co to jest „sekunda przestępna”. Dowiemy się o wszelkiej maści zegarach. Począwszy od słonecznych (gnomon), wodnych, monumentalnych do mechanicznych, sprężynowych, wahadłowych, elektrycznych, radiowych, kwarcowych i atomowych. W tej ciekawej pozycji są także takie rozdziały jak: „Tarapaty z sekundą” czy „Zegar uruchamiany przez śmierć”. Autor zahacza także o teorię względności Einsteina, paradoks zegarów czy dylatację czasu. Idealna lektura na początek dla chcących rozpocząć przygodę z zegarmistrzostwem czy astronomią – autor pracował w obserwatorium astronomicznym (Warszawa, Lwów, Częstochowa),
----------------
133. Przybijanie rąk do progu mieszkania.