Kumaku, zejdź na ziemię. Ruskich do zapłacenia czegokolwiek jeszcze nigdy nikt nie zmusił i nie zmusi. Niby kto i jak miałby to zrobić??
Czy ludziom namieszali w głowie czy nie i czy chcieli innego państwa z powodów narodowościowych, politycznych czy ekonomicznych nie ma najmniejszego znaczenia. Ważne jak zagłosowali. Jeśli większość chciała Rosji a nie Ukrainy - to Krym już ukraiński nie jest - bo zasada samostanowienia obowiązuje tak jak w Kosowie. Jak dla mnie Krym to dalej Ukraina, ale nie dlatego, że ktoś nie miał prawa robić referendum (w Kosowie też nie mieli i co z tego). Wg mnie wyniki są sfałszowane, bo w taki procent poparcia dla ruskich nigdy nie uwierzę i to z tego powodu nie można uznać tego referendum.
A co do emerytur, to po wojnie podpisano umowy między krajami i zobowiązania Polski wobec jej dawnych obywateli którzy zostali w sojuzie przejęli ruscy, więc nie porównuj sytuacji bo formalnie nikt nie został na lodzie. A Ukraina składki zebrała a emerytur nie wypłaca - i to wg mnie jest złodziejstwo. Rozumowania, że mnie okradła Rosja, więc ja mogę okradać swoich obywateli zupełnie nie kupuję.
Zresztą Ukraina cały czas twierdzi że to dalej jest jej terytorium, to sa dalej jej obywatele i żadnych umów z ruskimi nie podpisała - więc emerytury to dalej jej zobowiązanie. Pieniądze można przesyłać na konta bankowe nawet "za granicą".
Ale to o ukraińskie emerytury idzie - więc do relacji polsko-ukraińskich to akurat nic nie ma... A Ukraińcy do bycia okradanymi na każdym kroku chyba się już przyzwyczaili i jakoś nie specjalnie im to przeszkadza...