AgnieszkaK, mylisz się! Wolne w Wielki Czwartek itp. mają w szkołach, w przedszkolach państwowych nie. I w państwowych nie ma problemu dni pomostowych czy jak tam zwał :) Lipiec-sierpień - są dyżury. To jest moim zdaniem sensowne, bo jest to czas, kiedy można zrobić większy remont. I zarazem jeśli dziecko jest w przedszkolu państwowym rodzice nie mają problemu, że nie będą mieć opieki. W ferie szkolne tak samo, państwowe przedszkola normalnie pracują, bez dyżurów w dodatku. Owszem, dzieci jest mniej, ale poza tym godziny, posiłki itd. są normalnie. Oczywiście właściciele p. prywatnych wychwalają pod niebiosa swoje placówki, to normalne, tyle że jak widać nie ma aż takiej przewagi...
Osłabiają mnie teksty, że ktoś bez względu na pogodę musi byc w pracy. Helou, ludzie, to jest norma, nie tylko w przedszkolach! Nie jesteś bohaterką, bo pracujesz. A co do chorych dzieci: katar to nie choroba! Choroba to jest wtedy, jak jest dodatkowo gorączka, poza tym biegunka i inne takie historie. A jak ktoś puszcza do przedszkola dziecko biorące antybiotyk to jest to głupota i krzywdzenie przede wszystkim własnego dziecka, bo podczas kuracji i jakiś czas po niej ma mocno osłabioną odporność.