Ha, ha, ha...Ewelino, śmiem przypuszczać, że jesteś ( nie wiem, rzadko się udzielam na forum) związana z Centrum, skoro tak ładnie piszesz...
Przeżyłam to co opisane powyżej - i jako mama małego pacjenta czuję się wkurzona i potraktowana jak śmieć. Tak, skontaktowałam się telefonicznie z przychodnią i moje dziecko zostało przepisane na inny termin wizyty ( odleglejszy, a nie w tym samym dniu ). Nikt nie próbował mnie przeprosić, a przemiła osoba powiedziała m,i cudownie opanowanym i zadowolonym głosem, że przecież informacja była - na budynku wywieszono kartkę informującą o zmianie lokalizacji.
Fakt - sport to zdrowie - Centrum dba o zdrowie swoich pacjentów - powinnam więc codziennie biegać pod moją przychodnię, i sprawdzać, czy oby na jej drzwiach nie wywieszono przypadkiem jakiejś informacji o zmianie lokalizacji. Podobnie może powinnam robić w wypadku mojego banku, poczty, urzędu itd?? No ludzie.... robicie tak????
Dziecko moje było umówione na wizytę - powinnam zostać powiadomiona o tym, że przychodnia się przenosi - i nie mam tu na myśli kartki na drzwiach. To się nazywa troska o pacjenta i dbanie o własny interes ( z pacjentów przecież żyjecie ).
Uważam, że ładnie byłoby powysyłać pisemne zawiadomienia o zmianie lokalizacji wszystkich zapisanych do niej pacjentów ( zazwyczaj są to całe rodziny, więc pod jeden adres wystarczyłoby dostarczyć jeden list ). O przeniesieniu oddziału dla dzieci rzadko kto wie ( moja sąsiadka pojechała dziś rano na ul. Spółdzielczą zapisać tam swojego chorego 8-miesięcznego synka, i nie mogę tu napisać - bo to słowa niecenzuralne - jakI później komentarz padł z jej ust, gdy się przypadkowo w tej sprawie zgadaliśmy).
Podobno przenosi się też oddział przychodni Centrum z ul. Piłsudskiego. Podobno - bo ja, JAKO ZAPISANA TAM PACJENTKA - NIC NIE WIEM - SKANDAL !
Ewelino26, Harry Potter ma rację - tak się ludzi nie traktuje.