Księża w dużych miastach przy kuriach i biskupstwach, przy ośrodkach naukowych (np. wykładowcy, czasami byli aktorzy lub naukowcy...) są trochę innym sortem kapłanów jak ci wysyłani do malutkich miejscowości i wsi. A czym się mogą różnić? Ci pierwsi pracując w dużych miastach, spotykają się z ludźmi wykształconymi i dużo wiedzącymi, z ludźmi myślącymi, często o innych poglądach na świat, nie kryjącymi swojego zdania. Z tego powodu nie mogą już do nich podchodzić jak kiedyś: z krzykiem, z wyklęciem i straszeniem szatanem, trzymając krucyfiks w ręce. Muszą rozmawiać i dostosowywać dialog do zmieniającego się świata.
Natomiast Ci drudzy nadal korzystają z tego że, ludzie sami wynoszą ich na piedestał, i czczą na tym piedestale. Że wierni wykonują wszystko, co im ksiądz powie (lub nakrzyczy), nawet wtedy kiedy im się to nie podoba, lub się z tym nie zgadzają. Stąd między innymi bierze się brak reakcji wiernych na różne złe zachowania na plebaniach (żeby nie powiedzieć patologie). Księża różnią się też "głębokością" powołania (ale nie ma na to skali). To tak w "telegraficznym" skrócie.