Franciszek jest debilem
Wojna więc trwa, bo — jak można wnioskować z wypowiedzi Franciszka — Ukraina walczy nie dlatego, że została brutalnie najechana przez żołnierzy Władimira Putina, a po prostu ma taki kaprys.
Ukraina jest — zdaniem Franciszka — nieumiejącym przyznać się do winy i błędu głuptasem, który przegrał karcianą grę w wojnę. Ukraina — zdaniem Franciszka — infantylnie tupie nogą, uparcie odpierając ataki i domagając się wsparcia od Zachodu. Ukraina — zdaniem Franciszka — walczy, bo jest "dumna", "pyszna", "zachłanna", "chciwa" i "samolubna" (wstaw słowo, które podoba ci się najbardziej).
Wreszcie, zdaniem Franciszka, "Ukraina, która wstydzi się negocjować", nie walczy o swoją ziemię, o swoją tożsamość i prawo do istnienia. Ukraina — zdaniem Franciszka — jest "bezmyślna", bo nie liczy się ze skalą ofiar.
Mało tego — nawet gdyby uznać, że Ukraina "jest pokonana" (co prawdą nie jest — wystarczy przeczytać niezależne analizy z frontu), to papież tę ewentualną "porażkę" nazywa samobójstwem. Samobójstwem! "Sama sobie zgotowała ten los" — zdaje się mówić papież. Najazd bezwzględnych, opętanych szałem żołnierzy Władimira Putina dla Franciszka nie jest ewentualnym "zabójstwem Ukrainy", jest za to jej "samobójstwem". Dla papieża zatem to Ukraina jest winna całemu złu, a swoją "arogancją", "pychą" i "dumą" nie broni się przed najeźdźcą, tylko "popełnia samobójstwo".
Odwaga białej flagi
Stolica Apostolska kolejny raz wpadła w popłoch po szarży papieża. Na nic jednak zdają się tłumaczenia biura prasowego Watykanu, które wskazuje, że papież po prostu powtórzył frazę o "odwadze białej flagi", którą pierwotnie wypowiedział szwajcarski dziennikarz prowadzący wywiad
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/fran...