Kach, bezczelność do potęgi n-tej. Wiadomo, nikt nie chce ujść za najbiedniejszego, to da 150 lub 200. Piękna manipulacja.
Moje dzieci były chrzczone przez Dominikanów (w zupełnie innym rewirze Polski).
Chrzty były przepiękne, tutaj takiego nie widziałam, chociaż byłam na kilku.
Dziecko dostaje w prezencie różaniec biały, książeczkę. Wszystkie dzieci (gości) miały znak krzyża na czółkach, naprawdę wzruszające przeżycie.
Ojciec przemiły, ciepły, ludzki i otwarty człowiek. Wziął starsze dzieci (4 latka, 5 i 7) aby z bliska zobaczyły jak maluch staje się dzieckiem bożym, po mszy im tłumaczył co się stało.
A co łaska, to co łaska. Jak ktoś nie ma to nie płaci wcale. Jak da 10 zł, to z uśmiechem podziękują. Nawet jest nic nie da to sami zaoferują takiej rodzinie pomoc.
Tam przyjeżdża wiele osób po sakramenty, bo nie stać ich w normalnym. My zapłaciliśmy tyle co nam powiedziano w normalnym za to jak to się odbyło, za cudowność tego wydarzenia, że nie był to "jakiś chrzest", za to że wszystko odbyło się w pięknej atmosferze, bardzo indywidualnie i rodzinnie.