Miniony weekend upłynął pod znakiem hucznych obchodów 20-lecia serialu „Ranczo”. Produkcja, która na stałe wpisała się w historię polskiej telewizji, przyciągała przed ekrany miliony widzów, a jej bohaterowie stali się ikonami popkultury. Mało kto jednak wie, że już po pierwszym sezonie losy „Rancza” zawisły na włosku. Powodem były prawdopodobnie względy polityczne, które niemal przesądziły o zakończeniu serialu.
Na szczęście znalazły się osoby, które nie dopuściły do tego, by historia Wilkowyj urwała się tak szybko. Wśród nich była między innymi śp. Danuta Grzegorczyk, ówczesna dyrektorka Gminnej Biblioteki Publicznej w Mrozach. Zaczęły powstawać inicjatywy społeczne, które miały na celu obronę i kontynuację serialu.
Jedną z nich była petycja zorganizowana ponad 19 lat temu na naszym portalu. To właśnie ona stała się głosem widzów, którzy nie chcieli rozstawać się z mieszkańcami Wilkowyj. Być może dzięki tej akcji, a także szerokiemu poparciu społecznemu, „Ranczo” doczekało się kolejnych sezonów, które przez lata dostarczały rozrywki i refleksji.
Zapraszamy do lektury artykułu przygotowanego dla rocznika Towarzystwa Przyjaciół Mińska Mazowieckiego, w którym szczegółowo opisujemy kulisy tej ciekawej akcji.
„Ranczo” – kultowy polski serial, który od 2006 do 2016 roku przyciągał przed ekrany miliony widzów, stał się ikoną telewizji publicznej. Jego pierwszy sezon cieszył się imponującą oglądalnością na poziomie 4,72 miliona widzów, a rekordowy czwarty sezon śledziło aż 8,28 miliona fanów (źródło: Wikipedia). Mieszkańcy fikcyjnych Wilkowyj, pełnych charakterystycznych postaci i komicznych sytuacji, szybko zyskali sympatię publiczności, która utożsamiała się z ich codziennymi zmaganiami i lokalnym kolorytem. Serial nie tylko zdobył serca widzów, ale także przyczynił się do rozwoju turystycznego prawdziwego Jeruzala w gminie Mrozy, który „grał” w serialu rolę Wilkowyj. Nawet po zakończeniu emisji, miejscowość przyciąga fanów serialu, którzy chętnie odwiedzają słynną „ławeczkę”, a w lokalnym sklepie można kupić „Mamrot” – napój alkoholowy winopodobny będący kultowym szczegółem fabuły. Co rok w lato, do dziś, w Jeruzalu odbywają się także festyny związane z serialem.
Po sukcesie pierwszego sezonu wydawało się, że decyzja o kontynuacji serialu jest oczywista. Produkcja przyciągnęła rzesze widzów, a malownicze lokalizacje – Jeruzal oraz inne miejsca w powiecie mińskim, takie jak Łukówiec, Latowicz czy Strachomin stały się częścią serialowego krajobrazu Polski. W Mińsku Mazowieckim ekipa filmowa realizowała kilka drobnych scen, w tym na placu przed Pałacem Dernałowiczów oraz w jednej z restauracji na ulicy Piłsudskiego. Wszystko wskazywało na to, że „Ranczo” zagości na ekranach na dłużej.
Jednak wybory parlamentarne we wrześniu 2005 roku i zmiany polityczne przyniosły także zmiany kadrowe w TVP. Nowe władze Telewizji Polskiej, mimo gotowych planów produkcji, nie były zainteresowane kontynuacją serialu. Przerwanie zdjęć wzbudziło sprzeciw widzów, który z czasem przerodził się w prawdziwą inicjatywę społeczną.
W 2006 Internet, choć ciągle raczkujący i niedostępny dla wszystkich, stawał się poważnym medium dla wyrażania opinii. W tamtym czasie pewien kontrowersyjny polityk został mianowany nowym ministrem edukacji narodowej, co wywołało liczne komentarze i zainspirowało kogoś do stworzenia internetowej petycji o jego odwołanie. Pomysł ten szybko zyskał popularność i stał się dla widzów „Rancza” impulsem do działania. Do Leszka Siporskiego, autora portalu „Twoje Wirtualne Miasto Mińsk Mazowiecki” minskmaz.com.pl śp. Danuta Grzegorczyk, ówczesna dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Mrozach, podsunęła pomysł aby stworzyć petycję w sprawie kontynuacji serialu. Choć portal był jeszcze młody i niezbyt rozpoznawalny, decyzja o podjęciu wyzwania została podjęta.
Petycja, której „kierownikiem” została śp. Danuta Grzegorczyk, ruszyła 30 maja 2006 roku na stronie „ranczo.minskmaz.com.pl”, gdzie każdy mógł podpisać się, wypełniając prosty formularz. Wystarczyło podać imię, nazwisko, zawód oraz miasto. Pomimo skromnych środków technicznych, portal udało się dostosować do tej inicjatywy dzięki autorskiej pracy jego twórcy. Choć dziś podobna akcja pewnie szybko zyskałaby rozgłos dzięki mediom społecznościowym, w 2006 roku przekazanie informacji o petycji wymagało znacznie więcej wysiłku. Brak zainteresowania ze strony większych portali sprawił, że promowanie inicjatywy spoczęło na barkach samych fanów. Korzystali oni z poczty e-mail oraz popularnego wówczas komunikatora Gadu-Gadu, aby zachęcać znajomych i innych fanów „Rancza” do wsparcia inicjatywy. Dużą rolę w promocji petycji odegrało nieoficjalne Forum Ranczerów które działało pod adresem ranczo.pun.pl.
Zbieranie podpisów trwało do 19 czerwca 2006 roku. Po zamknięciu petycji została ona wydrukowana (60 stron A4) i 22 czerwca osobiście złożona w warszawskiej siedzibie TVP przy ulicy Woronicza 17, gdzie przyjęła ją Pani Redaktor Dyżurna. Dla pewności, list przewodni petycji przesłano wcześniej ekipie serialu do wglądu, aby uniknąć nieporozumień w treści przekazu. Łącznie na petycji zebrano 1424 podpisy – imponującą liczbę, zważywszy na skromne możliwości dotarcia do potencjalnych sygnatariuszy. Warto podkreślić, że podpisy te były moderowane i usuwane w przypadku podejrzeń o nadużycia.
Wkrótce po złożeniu petycji, decyzja o kontynuacji serialu „Ranczo” zapadła. Na ile wpłynęła na nią akcja fanów, zapewne na zawsze pozostanie tajemnicą, jednak z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że petycja faktycznie trafiła na biurko osób decyzyjnych w TVP. Bez wątpienia zarówno ta inicjatywa, jak i ogólne społeczne zainteresowanie serialem przyczyniły się do powstania kolejnych sezonów. Fenomen „Rancza” trwał aż do dziesiątego sezonu, dając fanom wiele radości.
Warto wspomnieć, że ekipa „Rancza” okazała wdzięczność organizatorom petycji – w ramach podziękowania, twórcy inicjatywy zostali zaproszeni na plan zdjęciowy do Jeruzala, gdzie mieli okazję zobaczyć z bliska, jak powstaje serial, a także porobić pamiątkowe zdjęcia. Dla fanów „Rancza” zaangażowanych w petycję, było to wyjątkowe doświadczenie, które na zawsze pozostanie w ich wspomnieniach jako dowód na siłę, jaką ma społeczna inicjatywa oraz oddanie widzów.


Petycja dostarczona do TVP w 2006 roku, archiwum minskmaz.com


Festyn w Jeruzalu z udziałem aktorów Ranczo, sierpień 2007, fot. Leszek Siporski

Zdjęcia z planu serialu, wrzesień 2006, fot.: Leszek Siporski

Jedeno z pierwszych spotkań fanów fanów serialu Ranczo, czerwiec 2006, fot. Radek Krążała







