Witam, jestem mieszkańcem tego osiedla. Nie polecam kupna mieszkania tam (jeśli ktoś ma dziecko ) ani u jednego ani u drugiego developera. Obecnie na "osiedlu" są dwa place zabaw. Dostępne są dla mieszkańców z wybranych bloków. Mniej więcej sytuacja wygląda jak poniżej. Z resztą do końca nie jest ważne dlaczego tak się dzieje, a ważne jaki jest efekt zaniedbań i rywalizacji różnych stron.
Pierwszy plac zabaw: najprawdopodobniej wynika to głównie z rozgrywek między developerami. Jeden z nich zamknął plac zabaw dla "swoich".
Drugi plac zabaw: gdy się zaczął sypać i było niebezpiecznie (wystające gwoździe, połamane huśtawki) został wynajęty niektórym wspólnotom na rok, aby go wyremontowały. Jedna wspólnota się w to nie zaangażowała właśnie chyba z tego powodu. Nie wiadomo, czy umowa zostanie przedłużona. A to, że ten plac zabaw znajduje się na terenie przeznaczonym na drogę stawia byt tego placu zabaw pod znakiem zapytania. Wspólnota z bloku, który właśnie zostaje oddawany (bodajże 21E) nie ma nawet szans na dołączenie do remontu.
Lepiej opłaca się wybudować blok niż plac zabaw... ale czyżby? Czy mieszkania projektowane pod rodziny będą kupowane jeśli w promieniu kilku km nie ma placu zabaw?
Proszę wszystkich o opinię i podpowiedź co możemy w tej sprawie zrobić, aby gdzieś w okolicy powstał plac zabaw. Póki co zainteresowałem się budżetem partycypacyjnym startującym w przyszłym roku. Na razie jestem na etapie pytania miasta o to czy są w okolicy nieruchomości miejskie. Odpowiedzieli mi, żebym podał adres to mi powiedzą, czy jest miejska :) Nie jest łatwo :) Ale urzędniczka nawet to zrozumiała i powoli chyba dochodzimy do konkretnych informacji.
Pozdrawiam,
Krzysztof