Witam serdecznie.
Myślę że w szerszym kontekście można to zobrazować tak:
Czerwiec 2013, rok z okładem do wyborów samorządowych,
burmistrzowi dotychczas dość dobrze idzie, w tle mamy referendum warszawskie i
spadek notowań PO. Miński PiS postanawia działać. Dzięki Radnej Milewskiej - Stasinowskiej
można powiedzieć że ma większość w komisji rewizyjnej RM. Pomysłów na atak nie
brakuje, ale najlepiej przylgnie błoto o nazwie kolesiostwo i nepotyzm. Wymyśla
się nieprawidłowości (niczym nie potwierdzone) w przekazywaniu dotacji dla
muzeum (Dyrektor z PO czyli kolega burmistrza) i Klubu Mazovia (Prezesem jest
szef mińskiej PO czyli kolega burmistrza). Te rzekome „nieprawidłowości”, bez
wskazywania co nieprawidłowego burmistrz uczynił legły u podstaw wniosku
Komisji Rewizyjnej w sprawie nieudzielenia burmistrzowi absolutorium za 2012 r.
Całe szczęście wniosek komisji podlega opiniowaniu przez niezależną Regionalną
Izbę Obrachunkową. RIO nie zostawiając suchej nitki na wniosku komisji po raz
pierwszy w historii samorządu mińskiego nie zgodziła się z wnioskiem i
zaopiniowała go negatywnie. Sprawa trafia pod obrady RM i tu znalazło się
więcej rozsądku niż interesu politycznego. Rada Miasta przyznaje absolutorium
burmistrzowi. Komisja Rewizyjna nie ustaje jednak w ataku, absolutoryjna
porażka dodaje jej zacięcia, choć jeden z członków radny Błaszczak zaczyna mieć
wątpliwości (zapewne natury moralnej) bo jak mówi: „~ okazałem już lojalność w
sprawie absolutorium” (głosował za nieudzieleniem). Ale szybko zostaje przekonany przez Radną
Milewską (słynne taśmy radnych). Komisja podejmuje uchwałę w sprawie zawiadomienia
rzecznika o nieprawidłowościach, mają już ustaloną większość a więc
teoretycznie mogą przegłosować wszystko… Uchwała trafia wraz z obszerną
dokumentacją (głównie tezy spisywane przez członków komisji) do rzecznika.
Rzecznik bada wniosek i stwierdza że nie zawiera on wskazania naruszonych
przepisów, opisu naruszenia, kwot wynikających z naruszeń itd…. Dodajmy do tego wypowiedzi radnych na
sesjach RM, ciągłe insynuacje w jedynej „obiektywnej gazecie” i mamy cały obraz
sytuacji. Bo jak wiadomo jeśli rzucimy błotem nawet w śnieżnobiałe miejsce, to
zawsze trochę się przyklei a biel zszarzeje.
Pozdrawiam.