Oddawałem trawę po skoszeniu i gałęzie z przycinanych drzew w ubiegły czwartek. Robiłem to w dwóch podejściach - za pierwszym razem okazało się że punkt był nieczynny (16-17 sierpnia - utwardzali teren), a za drugim razem się udało. Najpierw pobieżnie sprawdzają co się wwozi, potem spisują z dowodu dane osoby i się pod tym podpisuje, a następnie jest się kierowanym w określone miejsce, żeby wyrzucić odpady. Trzeba wyrzucać to z worków samemu. Worki można oczywiście zostawić na miejscu.
Wszystko sprawnie przebiegło, ale uwaga - to miejsce jest jeszcze niedokończone, straszne błoto, wyboje i bałagan. I uwaga na drobnicę metalową, która łatwo może się wbić w oponę. Pierwsze co zrobiłem po wyjeździe stamtąd to umycie samochodu, póki jeszcze nie zaschło błoto lub jakaś czerwona podsypka.
Docelowo ma być lepiej (już jest to robione) - ale to nawet może potrwać do końca października (wg pracownika punktu).