Ja miałam ciężka wadę, uraz kręgosłupa. I przestrzegli mnie, że dochodzenie do pełnej sprawności to nawet dwa lata. Co się sprawdziło. Pierwsze efekty, małe ale widoczne, były już po tygodniu. Tam, gdzie chodziłam, bardzo pilnowali prawidłowej postawy kręgosłupa. Ważne jest nawet, żeby w pozycji stojącej i siedzącej trzymać się prosto - napinać mięśnie brzucha, bo kręgosłup nie może być podtrzymywany tylko przez mięśnie pleców. A jak masz napięte mięśnie brzucha, wnętrzności ciążą w dół i mimowolnie napinasz mięśnie dna miednicy. Oczywiście wszystko delikatnie, na tyle żeby odciążyć bolące mięśnie pleców.
Co do kosztów stymulatora - wypożyczenie faktycznie jest drogie, zwłaszcza że dzisiaj można kupić za 500-600 zł zestaw. Jeśli się zdecydujesz to może skonsultuj się z rehabilitantami w MIńsku co do modelu i poszukaj używanego. Albo kup nowy i potem spróbuj sprzedać.
I protip - uważaj na wszystkie kable, są najczęściej bardzo marnej jakości i łatwo się psują. Trzeba się obchodzić delikatnie jak z jajkiem. I dobrze jest mieć ładowarkę i akumulatorki.