Dobry lekarz też kiedyś był bez doświadczenia. Rozumiem, że sytuacja była koszmarna a diagnoza nietrafiona. Nikt nie chce być w sprawach zdrowotnych poligonem doświadczalnym tudzież ofiarą niekompetencji. Też mam zawsze stracha jak jestem przyjmowany przez 30latka, a są i młodsi i młodsze przecież "praktykanty".
Z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że chyba lepszy młody, ambitny ze świeżym spojrzeniem pewnym, choć niewielkim doświadczeniem i bez rutyny, niż przeciętny z doświadczeniem.