Kilka spraw. Zacznijmy od co miesięcznego informowania mieszkańców na temat dokonań Straży Miejskiej. Wygląda to nieźle i rzeczywiście jest to tak ujęte, że można się przychylić do twierdzenia, że ta służba jest potrzebna miastu.
Ciągle jestem zdania, że SM powinna prócz "bezpieczeństwa" generować pewne dochody. Powinno to znaleźć swoje odzwierciedlenie w comiesięcznych podsumowaniach, tj. ile w miesiącu maju nas to kosztowało a ile miasto zyskało. Uprzedzając ataki wspomnę, że tak, uważam, że bezpieczeństwo musi mieć swoją cenę, ale jak czytam, że złapano parę osób źle parkujących i kilka, które piły piwko czy winko pod chmurką (w miejscu zabronionym, bo przecież wycieli im krzaczki-pijaczki na skwerze Kaczorowskiego) to zaczynam mieć wątpliwości. Handlary spirytusem i fajami ze wschodu wyeliminowane? Czy tylko mandaty dla handlujących truskawami?
Pan Komendant zgrabnie wywinął się od odpowiedzi na moje pytanie, bo prawdopodobnie zrobił to poniekąd kontem cara mikołaja (zauważcie "świeżość konta", brak polskich znaków - co wskazuje na użycie smartfona, no i ta retoryka).
A z dobrego źródła wiem, że właśnie chodzi o rozrost formacji i to jeszcze nie koniec tych i innych wydatków.