Ponieważ zbliża się czas wyboru przedszkoli, pozwolę sobie podzielić się swoimi obserwacjami. Może komuś pomogą :)
Uwaga: w tym wątku bardzo proszę nie podawać nazw przedszkoli, nie pisać, które polecamy, a którego nie. Wątek ma ułatwić rodzicom znalezienie dobrego przedszkola.
Oto, na co ja zwróciłam uwagę (przedszkole prywatne):
1. Posiłki - nazwa nie oddaje tego, co jest na talerzu :) np. po "zupie mlecznej" spodziewałabym się zobaczyć coś innego niż mleko i suche cukrzone płatki. Albo że będzie napisane w jadłospisie "słodkie, suche i mało odżywcze płatki z mlekiem UHT" :) Ogólnie za dużo słodyczy, na podwieczorek zawsze jest coś słodkiego i w dodatku po tym podwieczorku dziecko i tak jest szybko głodne.
2. Każdy powód jest dobry, żeby nie wyjść z dziećmi na dwór.
3. Pani od angielskiego albo nie zna angielskiego, albo się non stop spóźnia lub wcale nie przychodzi, albo umie uczyć, tylko że młodzież w szkole, a nie małe dzieci. A na pewno graniczy z cudem, żeby miała wykształcenie filologiczne.
4. Nieważne, że dziecko nie potrzebuje spać w ciągu dnia, i tak musi swoje "odleżeć", jak w przedszkolach w PRL.
5. Trzeba dopłacać za wycieczki i niektóre zajęcia, mimo że w umowie nie jest to wprost napisane.
Co do zerówki (tzn. grupy 5-latków), to jeszcze jest przed nami, każdym razie podobno teraz nigdzie nie ma obowiązku uczyć dzieci liter, więc jeśli chcecie, żeby Wasze dzieci szły do szkoły kojarząc mniej więcej, jak wygląda A, a jak B, to zadanie dla Was :)
Celowo nie podaję nazwy przedszkola, bo i tak nie będę go zmieniać (dziecko się przyzwyczaiło, więc to nie takie proste). Zresztą, jak się domyślacie, skoro go dotąd nie zmieniłam, to znaczy, że nie jest tragiczne :) ale gdybym wiedziała to, co teraz, być może wybrałabym inne na samym początku.
Oczywiście jeśli będziecie zwiedzać przedszkola, to wszędzie Wam powiedzą, że "tak, wiadomo, codziennie wychodzimy na plac zabaw albo na spacer", a potem w praniu wyjdzie, że dobrze jest, jak raz w tygodniu wyjdą (patrz pkt 2 wyżej). Teraz też wiem, że jeśli chodzi o posiłki, to poprosiłabym o pokazanie w trakcie posiłków, co dzieci jedzą i nie obchodzi mnie zdziwiona mina dyrekcji :)
Poza tym radzę popytać rodziców wychodzących z przedszkola, jeśli macie czas, bo w necie ludzie boją się pisać, żeby nikt ich sądem nie straszył.