Do wszystkich, którzy lubią się wpychać do gabinetu lekarskiego nie czekając na swoją kolej, a szczególnie do niemiłej pani, która wepchnęła się dzisiaj przede mną w Centrum.
Miejcie na uwadze, że wkurzona osoba, która musiała przez was czekać, kiedy wchodzi do gabinetu, ma przed sobą biurko lekarza, na którym, tak, tak, a jakże- lekarz właśnie porządkuje waszą kartę pacjenta. W skutek czego taka zirytowana osoba wie jak się nazywacie, a także gdzie mieszkacie, a jeśli ma dobrą pamięć, zna wasz pesel.
Oczywiście nie podam tutaj danych osobowych owej pani. Chcę tylko zaznaczyć- wydaje wam się, że jesteście cwani i anonimowi wśród innych przypadkowych czekających. Nie jesteście.