Zanim jednak na starcie stanęli zawodowcy, do walki ruszyli amatorzy, począwszy od kategorii dziecinnych, a skończywszy na kategoriach najstarszych. Wśród kolarzy z całego kraju, sporą grupę stanowili reprezentanci Klubu Kolarskiego V-MAX oraz kolarski narybek z powiatu mińskiego. Nasi byli bardzo zdeterminowani, aby wygrać. I udało się – mińszczanie zdobyli wiele cennych punktów do rankingu w krajowym challenge'u 2013 i wiele razy wchodzili na pudła.
– Niestety, to bojowe nastawienie przełożyło się na dużą liczbę kraks i upadków z udziałem mińszczan. Walka do samego końca, nieoczekiwane zwroty i przebieg rywalizacji, popisy na lotnych premiach – tuż przed oczami licznej publiczności... To zawsze się podoba, a gdy jeszcze „brylują” gospodarze, to mamy nasze sportowe święto – powiedział Jacek Tomkiewicz, trener i prezes Klubu Kolarskiego V-MAX. – Nie sposób wymienić i pochwalić każdego z moich zawodników. Każdy z nich wykonał swoją robotę najlepiej jak potrafił. Wiedziałem, że moi czołowi zawodnicy z Elity i Orlików w tym sezonie są bardzo mocni i nie boją się nikogo. Po prostu zdemolowali rywali! Bardzo się cieszę z postawy najmłodszych 13-14 latków. Dla wielu z nich to pierwszy w życiu wyścig, a mimo to pojechali mądrze i rozważnie, jak rutyniarze – dodał.
Sporo emocji dostarczyło też Międzynarodowe Kolarskie Kryterium Uliczne o Puchar Burmistrza Mińska Mazowieckiego. To impreza, która na stałe wpisała się w europejski kalendarz kolarski. W ubiegłym roku na ulicach Mińska najszybszy był Niemiec – Rick Ampler (syn słynnego niegdyś kolarza z NRD – Uve Amplera). Ale w tym roku na ulicach miasta rządzili kolarze z polskich ekip zawodowych. Zespołowa jazda zawodników z BDC MarcPol Team doprowadziła ich do sukcesu. Jako pierwszy linię mety przekroczył Mateusz Komar. Ale w międzynarodowym peletonie bardzo dobrze radził sobie również reprezentant Klubu Kolarskiego V-MAX – Dariusz Kołakowski.
Wszystkie wyniki wtorkowych wyścigów znajdują się stronie www.vmaxkolarze.pl