Z jednej strony władza dość rozsądnie i bez okazywania większej paniki doraźnie reaguje na "postępy epidemii", która dotknie zdrowotnie (a już na pewno gospodarczo) znakomitą większość Polaków.
Z drugiej strony, to nie wierzę w te propozycje. Sztucznie wspierana gospodarka odbije się znacznymi obciążeniami. Proponuję na czas "odrodzenia po koronie wirusa" czystą Ustawę Wilczka - gwałtownie Polacy podbudują sobie budżet a i nieskrępowanie rozwiną się nowe gałęzie gospodarki.
Z trzeciej strony - przecież to władza, jaka by nie była, musi mieć władzę i kontrolę nad pieniędzmi obywateli. Bo jej nadrzędnym "obowiązkiem" jest redystrybucja majątku narodowego rękoma miernych, ale wiernych. A ci, którzy chcą się doczołgać do żłoba - nie lepsi, po prostu inaczej będą zadowalać elektorat.
Żyjemy w ciekawych czasach, niestety znaczna część z nas niebawem umrze.