Sąd znowu uchylił postanowienie o wyrzuceniu z Polski Ludmiły Kozłowskiej z Otwartego Dialogu
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił postanowienie, które doprowadziło do wydalenia z Polski szefowej Fundacji Otwarty Dialog. To już trzecie sądowe zwycięstwo z polskim państwem Kozłowskiej, która twierdzi, że jej wyrzucenie z kraju było motywowane politycznie. Mimo to od dwóch i pół roku nie może wrócić do kraju.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sad-znowu-uchyla-postanow...
udmiła Kozłowska została wydalona z Polski i Unii Europejskiej w sierpniu 2018 r. Ukraińska szefowa polskiej Fundacji Otwarty Dialog (FOD), która zajmuje się obroną praw człowieka w krajach byłego bloku wschodniego, dowiedziała się o tym podczas podróży do Brukseli. Kiedy wylądowała na tamtejszym lotnisku, poinformowano ją, że na podstawie negatywnej opinii ABW Polska wpisała ją do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), który pozwala na sprawdzanie osób przekraczających granicę strefy Schengen. Decyzję w tej sprawie podejmował Urząd ds. Cudzoziemców (UdsC). Onet jako pierwszy informował o tej sprawie.
Kozłowska jako „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego” Polski została oznaczona najwyższym alertem skutkującym jej natychmiastową deportacją. Następnego dnia została – zgodnie z policyjnymi procedurami – odesłana przez Belgów pierwszym samolotem do Kijowa.
Wydalenie Kozłowskiej było kolejnym etapem wojny, jakie polskie państwo prowadzi z Fundacją Otwarty Dialog. Wszystko zaczęło się od zamieszczeniu na Facebooku przez męża szefowej FOD i aktywisty społecznego Bartosza Kramka tekstu „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!” w 2017 r. W tamtym tekście Kramek na przykładzie doświadczeń z ukraińskiego Majdanu proponował, „jak powstrzymać zamach PiS na rządy prawa w Polsce”.
Jego publikacja spowodowała szereg ataków na FOD ze strony polskiego rządu, włącznie z nasyłaniem na fundację kontroli celno-skarbowych, próbami wprowadzenia do niej zewnętrznego komisarza i próbami odebrania fundacji akredytacji przy instytucjach unijnych w Brukseli. Żadna z tych prób nie zakończyła się powodzeniem, o czym pisaliśmy w artykule „Co ma ABW i MSZ na Kozłowską? Nic, ale polowanie trwa”.
Pierwszym sukcesem rządu w walce z ledwie kilkunastoosobową fundacją było wyrzucenie z kraju jej szefowej.
Polskie państwo przegrywa w sądach
Szybko jednak sukces okazał się wizerunkową porażką polskiej władzy. W nadchodzących miesiącach kolejne kraje UE zaczęły zapraszać do siebie Kozłowską. Szefowa FOD wystąpiła na prelekcjach i debatach dotyczących praworządności w Polsce w niemieckim Bundestagu, brytyjskiej Izbie Gmin, Parlamencie Europejskim w Brukseli, Radzie Europy w Strasburgu czy w ONZ w Genewie.
Następnie zaczęły się sypać korzystne dla Ludmiły Kozłowskiej wyroki w Polskich sądach.
W kwietniu 2019 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał dokumenty, na podstawie których wydalono z Polski Ludmiłę Kozłowską, za „bardzo ogólnikowe” i nakazał UdsC ponowne rozpatrzenie jej sprawy.
We wrześniu ten sam sąd uznał, że materiały ABW, na podstawie których UdsC i wojewoda mazowiecki odmówili Kozłowskiej długoterminowego prawa pobytu w Polsce, są „niewystarczające do podjęcia decyzji o odmowie”, a ich wnioski „nieracjonalne”.
Raport skorumpowanego parlamentu
Najnowszy, trzeci już w pełni korzystny dla Kozłowskiej wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w tej sprawie pochodzi z 29 stycznia 2021 r., jednak dopiero teraz można było się zapoznać z jego uzasadnieniem.
Sąd ponownie uchylił postanowienie UdsC o wyrzuceniu z Polski Ludmiły Kozłowskiej. – Jest to kolejny wyrok w całości korzystny dla Ludmiły Kozłowskiej. Sąd poddał ocenie działanie szefa Urzędu ds. Cudzoziemców i uznał, że organ nie zgromadził w sposób wystarczający materiału dowodowego. Nowy dokument, który pozyskał w sprawie, był niewystarczający – wyjaśnia reprezentująca Kozłowską adwokat Joanna Koch.
Jaki nowy dokument, który w sprawie przedstawił UdsC, okazał się niewystarczający dla sądu? To informacja tajna, ale strona Kozłowskiej uważa, że jest to niesławny raport skorumpowanego parlamentu Mołdawii z 2019 r., w którym oskarżano walczącą o prawa człowieka w tym kraju Kozłowską o malwersacje finansowe. Opowiadająca się za demokratyczną opozycją w Mołdawii szefowa FOD była wówczas traktowana przez kontrolującego parlament oligarchę Vladimira Plahotniuca jako osobisty wróg.
Jednak nawet tamten dokument skorumpowanego parlamentu jest już nieważny. W tym samym 2019 roku władze w Mołdawii w Mołdawii objęły siły proeuropejskie i Plahotniuc musiał uciekać z kraju. Nowy mołdawski prokurator generalny zamknął śledztwo przeciwko Kozłowskiej, uznając je za politycznie motywowane.
Sąd nakazał też UdsC, by dokładnie zapoznał się z wnioskami dowodowymi Kozłowskiej – informacją o umorzeniu śledztwa w Mołdawii i decyzją francuskiego sądu, który we wrześniu 2020 r. przyznał azyl polityczny kazachskiemu opozycjoniście Muchtarowi Abliazowowi (o podejrzane związki z Abliazowem oskarżano Kozłowską i Otwarty Dialog).
Grzywna za opieszałość nie przyspieszaj sprawy
Adwokat Ludmiły Kozłowskiej zwraca uwagę na jeszcze jeden, niezwykle istotny fakt, czyli grę na czas polskiego państwa w kolejnych przegranych sprawach przed sądami.