6°C

24
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 9.47
PM25: 14.39 (34,8%)
PM10: 15.66 (95,97%)
Temperatura: 5.67°C
Ciśnienie: 1003.85 hPa
Wilgotność: 91.00%

Dane z 20.04.2024 09:00, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

"Wolność nie jest nam dana raz na zawsze"

21553 postów
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Piątek, 17 maja 2019 09:04:09
+1
+3 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24793946,a...
Burzliwe posiedzenie w Sejmie. Podczas głosowania nad poprawkami do projektu nowelizacji Kodeksu karnego Sławomir Nitras położył przed Jarosławem Kaczyńskim dziecięce buciki, na co impulsywnie zareagował m.in. wicemarszałek Ryszard Terlecki. W rozmowie z Gazeta.pl Nitras wyjaśnia, jakie miał intencje.
Nowelizacja Kodeksu karnego w Sejmie. Sławomir Nitras położył dziecięce buciki przed Jarosławem Kaczyńskim
Sejm

REKLAMA


REKLAMA

Sejm w ekspresowym tempie przyjął nowelizację Kodeksu karnego. Spokojnie nie było, niedługo przed głosowaniem poseł PO Sławomir Nitras postanowił w debacie wykorzystać rekwizyt - dziecięce buciki.

- Pan minister Ziobro powiedział, że mu faktów brakuje. Raport mówi: 382 księży molestowało, dwóch w więzieniu, za "Wiadomościami", to gdzie jest 380, o których mówi raport kościelny? 700 prawie dzieci, 700 prawie dzieci, to jest wyrzut sumienia nas wszystkich, a pan pyta o fakt, a ja mówię: to są dzieci - zwrócił się do Zbigniewa Ziobry z sejmowej mównicy. Następnie dopytywał, ilu księży "siedzi w więzieniu".

Czytaj więcej: Karnista o zmianach w kodeksie: Pedofilię nadal traktuje się nie jak zbrodnię, a występek

Nowelizacja Kodeksu karnego. Dziecięce buciki przed Kaczyńskim
Po tym prowadzący obrady marszałek Marek Kuchciński wyłączył Nitrasowi mikrofon. Sam poseł zszedł z podestu, zatrzymał się przy Jarosławie Kaczyńskim i na drewnianej balustradzie położył dziecięce buciki. Na to impulsywnie zareagował Ryszard Terlecki, który rzucił obuwiem w Nitrasa. Poseł nie dawał za wygraną, i ponownie próbował przekazać Kaczyńskiemu ten "rekwizyt", ale wtedy zbiegli się parlamentarzyści PiS, m.in. Marek Suski i Patryk Jaki, którzy Nitrasa od Kaczyńskiego odseparowali.

Poprosiliśmy Nitrasa, by skomentował zajście w Sejmie. - Chciałem tam postawić dziecięce buciki jako symbol tych ponad 600 dzieci, które są w raporcie polskiego Kościoła. Terlecki wziął i po prostu te buty wyrzucił - mówi nam poseł. Polityk przyznaje, że jego "manifest" był reakcją na słowa ministra sprawiedliwości. - To było w imieniu tych dzieci, których Ziobro nie widzi. W raporcie kościelnym jest ponad 600 dzieci (ofiar księży pedofilów - red.), a on mówi, że nie ma żadnych faktów - tłumaczy poseł.
mińsk mazowiecki Postów: 147
janusz14
mińsk mazowiecki, postów: 147
Piątek, 17 maja 2019 09:05:33
-1
+2 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
kumaku
chcesz edukować seksualnie swoje dzieci
to rób to sam lub poślij je do miejsc, ludzi którzy zrobią to dobrze

ale dlaczego chcesz na siłę edukować moje
będziesz czuł się lepiej czy sprawi ci to jakąś przyjemność?
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 17 maja 2019 09:47:33
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
od kiedy lewackie paparuchy dbają o "dobro innych" ? te złogi są szczęśliwe i osiągają nirwanę tylko w przypadku kiedy innym jest źle , każda ich zadyma (gównoburza) wygląda tak samo _ prujemy ryje, tupiemy głośno, robimy sweetfocie i medialny szum, PO tym następuje kolejna gównoburza, a problemy z tą POprzednią? no cóż nich się martwią inni

Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 17 maja 2019 09:51:53
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Lista 2613 nieruchomości, z których chce wysiedlić Polaków Światowa Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego

Na stronie Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego (World Jewish Restitution Organization, WJRO) opublikowana została lista 2613 warszawskich adresów. Pod tym linkiem (KLIK!) można sprawdzić, czy nieruchomość, w której mieszkasz ma być przedmiotem roszczeń.

https://dzienniknarodowy.pl/lista-2613-nieruchomosci-ktory...
gdzieś indziej Postów: 11547
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11547
Piątek, 17 maja 2019 12:24:07
-4
+1 -5
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Internetowa akcja polegająca na publikacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej z aureolą w postaci sześciobarwnej tęczy - symbolu organizacji LGBT - jest dołożeniem cegiełki podziału w społeczeństwie. Podziału, który przestał właśnie być kwestią poglądów, a zaczął być atakiem prosto w osoby, w serca. Tego nie da się już nawet zamknąć w ramach wojny ideologicznej. To bicie w jaźń.

Kompletnie do mnie nie przemawiają komentarze typu - z Mahometem byście tak nie zrobili. Oczywiście, że by nie zrobili i to nie tylko ze strachu przed dżihadystami. Zresztą jaka miałaby to być dla mnie ulga, że obrażą także muzułmanów? Nie życzę sobie, by obrażano kogokolwiek. Natomiast jasne jest, że nie zrobiliby tego samego z wizerunkiem Mahometa, bo tu nie o islam chodzi, chodzi o cały system destrukcyjnych emocji względem Kościoła. Czy ta pogarda nie jest już w stanie zachować maski politycznej poprawności? Tym samym przecież ludzie publikujący ten wizerunek stracili jakikolwiek mandat do wzywania kogokolwiek do tolerancji. Sami dają do ręki argumenty swoim adwersarzom. Muszą zdawać sobie z tego sprawę. A jednak nie umieli się powstrzymać?
Jaki mają cel? Naprawdę trudno ubrać to w choćby pozory racjonalności. Na pewno celem nie jest porozumienie, bo co takie akty mają wywołać, jeśli nie cierpienie i gniew? Jakiej reakcji mogą oczekiwać po tym, jak pokażą ludziom szyderstwo z ich Matki? Zadziwiające jest także, jak w komentarzach przejawia się kompletny brak empatii. Niektórzy w komentujących wydają się w ogóle nie rozumieć, co jest w tym niewłaściwego. Nie rozumieją, że chrześcijaństwo to nie jest system idei, tylko relacja, relacja z Osobami.
gdzieś indziej Postów: 11547
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11547
Piątek, 17 maja 2019 12:25:44
-4
+1 -5
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zmroziło mnie, czuję się jakbym skamieniała, nie chcę brać w tym udziału. Dla mnie to o krok za daleko. Dawno nic, co wydarzyło się w mediach, tak mnie nie zabolało, tak nie odebrało mi sił. Nie pójdę na wojnę, nie będę obcinać ucha Malchosowi, nie zrezygnuję z Chrystusa, żeby bronić chrześcijaństwa, bo to sprytna pułapka. Dzisiaj mogę tylko wewnętrznie płakać i prosić o przemianę serc.

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

https://tysol.pl/a32163-Aleksandra-Jakubiak-O-w...
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Piątek, 17 maja 2019 22:33:57
+1
+3 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Sejm zdecydował o odebraniu immunitetów Joannie Schmidt oraz Sławomirowi Nitrasowi. Ten drugi twierdzi, że odebranie mu immunitetu, to efekt wcześniejszego pomówienia.

Sejm zgodził się na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posłanki Teraz Joanny Schmidt oraz Sławomira Nitrasa z PO. W przypadku byłej posłanki Nowoczesnej wniosek o ukaranie złożył Komendant Główny Policji. Przedstawiciele policji twierdzą, iż Joanna Schmidt wwiozła na teren Sejmu w bagażniku swojego auta dwie osoby. Teraz odpowie za wykroczenie drogowe.

W przypadku Sławomira Nitrasa chodzi o zdarzenie z jesieni 2018 roku. Wówczas poseł Platformy Obywatelskiej miał znieważyć oraz naruszyć nietykalność cielesną działacza pro-life. Pełnomocnik mężczyzny, który oskarża Nitrasa twierdzi, że polityk miał szarpać i wyzywać jego klienta.

Sam zainteresowany twierdzi, że zarzuty pod jego adresem to pomówienia i przedstawia całą sytuację zgoła inaczej. Sławomir Nitras twierdzi bowiem, że chciał pomóc starszej kobiecie, którą trzymało „dwóch osiłków”.



Głosowanie nad odebraniem immunitetów posłom odbyło się w czwartek wieczorem. Za pociągnięciem do odpowiedzialności karnej Schmidt głosowało 249 posłów, a za taką samą decyzją ws. Nitrasa opowiedziało się 255 deputowanych.
https://sejmlog.pl/joanna-schmidt-i-slawomir-nitr...
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Piątek, 17 maja 2019 22:39:33
+2
+4 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Mamy wrócić do realiów XIX-wiecznych, kiedy kara była odwetem, bo tego oczekiwał lud. To prymitywne i instrumentalne podejścia do prawa i sprawiedliwości. http://wyborcza.pl/7,75398,24796991,glebokie-zmia...

Opiniowaliśmy projekt nowelizacji kodeksu karnego jako Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. Jesteśmy zdecydowanie krytyczni, projekt opiera się na błędnych założeniach. Dlaczego? Ze względu m.in. na zaostrzenie sankcji za poszczególne przestępstwa, rozbudowanie ich katalogu, zaostrzenie odpowiedzialności nieletnich, ograniczenie luzu decyzyjnego sędziego w wydawaniu wyroków.

Autorzy projektu spodziewają się spadku przestępczości dzięki zaostrzeniu represji karnej. Sądzą, że aktualne przepisy są nieadekwatne do dzisiejszej rzeczywistości, nie odpowiadają potrzebom społecznym.
Ich zdaniem społeczeństwo oczekuje piętnowania sprawców przestępstw, chce im silnie odpłacić. A do tego, ich zdaniem, obowiązujące przepisy się nie nadają. Są w błędzie z kilku powodów.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 07:43:45
-4
+1 -5
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Mamy wrócić do realiów XIX-wiecznych, kiedy kara była odwetem, bo tego oczekiwał lud. To prymitywne i instrumentalne podejścia do prawa i sprawiedliwośc"

jasne, przydałoby się jeszcze publiczne łamanie kołem i pręgierz na środku rynku

Cynizm Hartmana. Chciał dyskusji o legalizacji... kazirodztwa, gdy przypomniano jego słowa ogłasza: "Morawiecki wytarł sobie mną gębę!"

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/446977-hartman-w...

"

Co to by było, gdyby tak bracia z siostrami, matki z synami itd.?

—pisał prof. Hartman i rozważał, dlaczego w społeczeństwie nie dyskutujemy o prawach osób, które chcą żyć w związkach ze swoim rodzeństwem, rodzicami czy dziećmi.

Legalizacja takich stosunków mogłaby doprowadzić do zwiększenia liczby par kazirodczych, ale trudno zakładać, aby miało to jakiś dewastujący wpływ na życie ludzi

—oceniał. "
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 07:44:44
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
SKANDAL. Seksedukatorki mówią, jak kłamią i deprawują dzieci

https://www.fronda.pl/a/skandal-seksedukatorki-mowia...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 07:46:01
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski dla Frondy: Lobby homoseksualne jest jak nowotwór

Portal Fronda.pL: „Są badania, zresztą powtórzone kilkukrotnie, episkopatu amerykańskiego, są też chyba niemieckiego, i wszędzie powtarza się to samo: 80 proc. przypadków owych nadużyć dotyczy chłopców w wieku od 12 do tam 17 lat. Przepraszam bardzo, co to jest za pedofilia? To nie jest żadna pedofilia, to jest pederastia po prostu” - powiedział prof. Ryszard Legutko. Jego wypowiedź wywołała oburzenie wśród opozycji. Jak naprawdę wygląda sytuacja?

https://www.fronda.pl/a/ks-tadeusz-isakowicz-zaleski...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 07:47:32
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jedna z dziedziczek niemieckiej firmy Bahlsen GmbH & Co Verena Bahlsen, która w czasie II wojny światowej zatrudniała około dwustu robotników przymusowych wywiezionych z terenów okupowanych przez III Rzeszę, udzieliła skandalicznego wywiadu niemieckiemu „Bildowi”. Teraz próbuje się tłumaczyć.

To nie było za moich czasów. Płaciliśmy pracownikom tyle samo co Niemcom, dobrze ich traktowaliśmy. Sąd odrzucił wszelkie skargi, firma nie jest nikomu nic winna

https://wpolityce.pl/polityka/447099-dziedziczka-ni...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 08:04:14
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
i rocznicowo: Cześć i Chwała Bohaterom

75 lat temu Polacy zdobyli Monte Cassino

https://prawy.pl/102096-75-lat-temu-polacy-zdob...
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Sobota, 18 maja 2019 09:37:28
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Policja straciła twarz już dawno.
Wszystko co obecnie robi jest tylko dalszym pogarszaniem tego wizerunku. „Psy” to chyba najwłaściwsze z możliwych określeń dzisiejszych strażników prawa. https://oko.press/sprawdzanie-miejsc-intymnych-t...
pokojowy protest Greenpeace w siedzibach PO i PiS skończył się 14 maja, ale ostatni aktywiści wyszli z aresztu 16 maja. Niektórym z nich nie zdjęto kajdanek nawet przez 12 godzin. W kajdankach musieli też załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, a niektórym aktywistkom sprawdzano bieliznę i miejsca intymne
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Sobota, 18 maja 2019 10:16:09
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
SZ: Wicekanclerz Austrii w opałach: pieniądze z Rosji?
Czy to koniec koalicyjnego rządu w Austrii? Wicekanclerz Heinz-Christian Strache rozmawiał o nielegalnych funduszach z Rosji dla swojej prawicowo-populistycznej FPOe – widać na nagraniu wideo, o którym pisze „SZ”
potkanie na Ibizie przebiegało w luźnej atmosferze

Wicekanclerz Austrii Heinz-Christian Strache z Wolnościowej Partii Austrii (FPOe) rozmawiał przed wyborami parlamentarnymi w 2017 roku o wsparciu finansowym ze strony Rosji oferując w zamian polityczne przysługi

Zlecenia rządowe za pomoc w kampanii

Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" (SZ) poinformował o nagraniu wideo, z którego wynika, że Strache oferował w przypadku wejścia FPOe do rządu kobiecie, podającej się za przedstawicielką rosyjskiego oligarchy, państwowe zlecenia w zamian za pomoc w kampanii wyborczej.

Z rozmowy wynika, że rzekoma przedstawicielka rodziny oligarchy była zainteresowana udziałami w największej austriackiej gazecie bulwarowej „Kronen-Zeitung”. Po jej przejęciu zamierzała zmienić linię gazety, aby wspierać kampanię wyborczą FPOe. https://www.dw.com/pl/sz-wicekanclerz-austrii-w-o...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 11:39:33
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Dobromir Sośnierz pokazuje prawdę o Parlamencie Europejskim. "Tam, gdzie rosną dyrektywy – raport z obłąkanego miasta"

"Kilometry korytarzy w Strasbourgu i Brukseli wciągają jak labirynt. Wszystko co możesz zobaczyć to jednak tylko eklektyczna dekoracja. Prawdziwy labirynt to ciemna i kręta droga unijnej legislacji, nad którą nikt nie ma kontroli. Oto wielka maszyna do zadrukowywania kartek papieru bezsensownymi regulacjami. Maszyna, w której posłowie są tylko pasażerami, z których każdemu się wydaje, że trzyma kierownicę" – czytamy na Facebookowym profilu europosła Dobromira Sośnierza, który postanowił pokazać prawdę o unijnej instytucji. "Tam, gdzie rosną dyrektywy" to reportaż o "mieście obłędu", ukazujący Parlament Europejski od środka.

https://wsensie.pl/polska/32613-dobromir-sosnierz...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 11:58:18
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
LGBT i piłka nożna: tęczowe chorągiewki w narożnikach boiska podczas meczu Bayernu Monachium

Na boisku stadionu Allianz w Monachium w czterech jego narożnikach, podczas dzisiejszego finałowego mecz Bundesligi gospodarzy z Bayernu przeciwko Eintrachtowi Frankfurt, umocowane będą tęczowe chorągiewki.

https://dzienniknarodowy.pl/lgbt-pilka-nozna-teczowe-chore...
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Sobota, 18 maja 2019 12:53:45
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
popielniczka patriotyczna?widziałem też z JP2
POLSKA DUMA i ŁAMANIE POLSKIEGO PRAWA

Patriotyczne gadżety na lotnisku im. Chopina. Tutejszy sklep z upominkami mógłby się lansować nośnym hasłem "Zgaś papierosa na polskim orle" (do wyboru są aż dwa wzory z orłem białym, jeden z flagą, drugi bez). Szeroki wybór asortymentu daje możliwość gaszenia papierosów na grafice ilustrującej pomnik warszawskiej syreny lub na zdjęciu Starego Miasta z warszawską syrenką [kolorowa popielniczka w środku kadru - przyp.], a podróżni z zagranicy mogą wybrać popielniczkę z napisanym po angielsku hasłem "Kocham Polskę". Dodatkiem do patriotycznego upominku są zapałki z polską flagą i nielegalnie (a także nieprzepisowo) umieszczonym na niej godłem naszego kraju.

Prawo polskie wyraźnie określa kto i w jakich okolicznościach może używać polskiego godła. Ustawa z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych w artykule 16 pkt 1 wyraźnie ZAKAZUJE UMIESZCZANIA SYMBOLI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ NA PRZEDMIOTACH PRZEZNACZONYCH DO OBROTU HANDLOWEGO. Dozwolone jest umieszczanie godła w formie stylizowanej, a więc widoczne na zdjęciu popielniczki nie łamią prawa (choć - mnie osobiście takie użycie symboli Polski przynajmniej drażni), ale już zapałki "niewinne" nie są. Na zapałkach [oraz na nalepce na samochód widocznej w prawej górnej części kadru - przyp.] umieszczone jest godło chronione ustawą (vide: załącznik nr 2 ustawy), przy czym lotnisko jest przez 24 godziny na dobę patrolowane przez rozmaite służby mundurowe.

Prawo jest łamane, ktoś na tym łamaniu prawa zarabia (projektant wzoru, producent zapałek, ich dystrybutor, właściciel sklepu), a godło Polski po wypaleniu tych zapałek wyląduje w koszach na śmieci.

Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 19:46:28
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
15 maja zorganizowana grupa ludzi utrudniała przeprowadzenie zgromadzenia publicznego i zbiórki podpisów pod Obywatelską inicjatywą ustawodawczą „Stop pedofilii”. Tak wygląda poszanowanie prawa i wolności słowa w wydaniu radykalnej lewicy. Najwyraźniej wolność należy się tylko lewicowym radykałom popierającym seksualizację dzieci.

https://medianarodowe.com/napasc-na-wolontariuszy-stop-p...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 18 maja 2019 19:48:27
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
GDY IDZIESZ PRZEZ PIEKŁO – NIE ZATRZYMUJ SIĘ



W Odpowiedzi PO–wskim manipulatorom i łgarzom próbującym ugrać to i owo na „rewelacjach” Sekielskiego, twierdząc, że poruszył problem kryty przez obecną władzę, odnoszący się do dzisiejszej rzeczywistości, tej pod rządami PiS – fragment książki pt. ABW. Wojciech Sumliński, Tomasz Budzyński „W latach osiemdziesiątych minionego wieku pod patronatem generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka generał Józef Baryła prowadził szeroko zakrojoną operację mającą w zamiarze skompromitować środowiska opozycyjne, której częścią była akcja przeciwko homoseksualistom. Nadano jej kryptonim „Hiacynt”. Homoseksualistów spisywano, tak jak spisywano spekulantów i różne „niebieskie ptaki”, czyli ludzi nigdzie niezatrudnionych. Taka jest oficjalna wersja wielu polityków tamtego czasu. W rzeczywistości akcja „Hiacynt” była częścią zmasowanych działań operacyjnych w stosunku do antykomunistycznej opozycji, mających na celu poszerzenie bazy werbunkowej poprzez uzyskanie dokumentów kompromitujących osoby zaangażowane w działania przeciwko rządom generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. Rządzących ówcześnie wojskowych mało interesowały środowiska homoseksualne same w sobie, bo niemrawe organizacje zrzeszające osoby o tej orientacji nie stanowiły zagrożenia dla reżimu. Prawdziwym celem zmasowanych działań Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej na tym polu było co innego: uzyskanie jak największej ilości kompromitujących informacji odnoszących się do działaczy opozycji, możliwych do użycia jako materiały nacisku przy werbunkach. 15 listopada 1985 MO rozpoczęła akcję „Hiacynt”, polegającą na zbieraniu materiałów o środowisku polskich homoseksualistów, które – w uproszczeniu – miały posłużyć do szantażu osób znajdujących się w sferze zainteresowań SB. Ta akcja polegała na zatrzymaniu i aresztowaniu osób podejrzanych o homoseksualizm lub regularne kontakty ze środowiskiem homoseksualistów. Po aresztowaniu wytypowanych kazano im wypełniać formularze z nagłówkiem „Karta homoseksualisty” o treści: „Niniejszym oświadczam, że jestem homoseksualistą od urodzenia. Miałem w życiu wielu partnerów, wszystkich pełnoletnich. Nie jestem zainteresowany osobami nieletnimi.” Tym, którzy mieli opory, „dobrze radzono”, a jeśli to nie przynosiło skutku, „zachęcano” ich w inny sposób. Metody zachęt były urozmaicone, w zależności od widzimisię „zachęcających”, od bicia po straszenie ujawnieniem homoseksualnej orientacji w miejscu pracy, szkole i środowisku domowym. Oficjalnym powodem przeprowadzenia akcji „Hiacynt” przez MO i SB przedstawianym przez komunistyczne władze była konieczność walki z epidemią AIDS i ograniczenie kryminogenności środowisk homoseksualnych oraz poprawienie wykrywalności popełnianych przestępstw. Szkopuł w tym, że podczas zatrzymań homoseksualistów nie robiono im testów krwi na obecność HIV, nie informowano o niebezpieczeństwie zarażenia, nie inicjowano działań profilaktycznych. Zamiast tego, funkcjonariusze SB wypytywali o kontakty z działaczami Solidarności, księżmi i gośćmi z Zachodu. Warto wspomnieć, że nie była to pierwsza kompleksowa próba kontroli homoseksualistów. Już pod koniec lat pięćdziesiątych SB stworzyła pierwsze rejestry podejrzanych o homoseksualizm mężczyzn. Podstawowym celem inwigilacji tego środowiska było uzyskiwanie informacji o seksualnych preferencjach środowisk opozycyjnych wobec komunistycznej władzy, ułatwiająca SB pozyskiwanie osobowych źródeł informacji lub w razie konieczności kompromitująca osoby niechętne do współpracy. Informacjami o homoseksualizmie próbowano skompromitować między innymi Jerzego Andrzejewskiego, autora „Popiołu i diamentu” publikując w prasie fałszywy list, w którym pisarz żądał legalizacji małżeństw homoseksualnych. Prowokacja nie przyniosła spodziewanego efektu, bo wszyscy i tak wiedzieli, że Andrzejewski jest gejem. W listopadzie 1985, zgodnie z poleceniem generała Kiszczaka, szefa MSW, funkcjonariusze SB ruszyli do mieszkań, uczelni, szkół i zakładów pracy, skąd bez nakazów aresztowań „zgarniali” homoseksualistów na komendy. Poza zakładaniem „Kart homoseksualisty” i zebraniem odcisków linii papilarnych, zatrzymanych zmuszano do składania donosów na innych homoseksualistów oraz własnoręcznych, bardzo szczegółowych opisów technik seksualnych. Akcja „Hiacynt” prowadzona była do 1987, choć kartoteki uzupełniano jeszcze w roku 1988. W jej wyniku udało się zgromadzić prawie jedenaście tysięcy kart, które rozproszono w różnych archiwach Komend Wojewódzkich Policji. Najciekawsze „Karty homoseksualisty” przejęła SB, skąd następnie trafiły do UOP. Tak naprawdę nikt dokładnie nie potrafi oszacować ilości kart, przejętych przez funkcjonariuszy SB na „zasadzie prywatności”, stających się w ich rękach niezwykle skutecznym elementem nacisku i szantażu. Niewielka część akt z akcji „Hiacynt” trafiła do archiwum Komendy Głównej Policji oraz archiwów Komend Wojewódzkich, tak więc jest to zbiór rozproszony. Według wersji oficjalnej większość pozostałej części materiałów UOP miał przekazać do Instytutu Pamięci Narodowej, ale jest to tylko częściowa prawda – a więc także częściowe kłamstwo. Tajemnicę poliszynela stanowi bowiem fakt, że ze względu na wrażliwość zagadnienia część materiałów do dziś pozostaje w Centrali na Rakowieckiej – a i to nie jest wszystko, bo reszta materiałów z „Hiacynta” zniknęła bez śladu. Gdzie są? Tego nie wie nikt. Dla każdej służby specjalnej materiały tego typu stanowią zbyt cenne aktywa operacyjne, by się ich pozbywać. Z kolei IPN, zgodnie z ustawą, nie jest zobowiązany do przyjmowania materiałów policyjnych, więc siłą rzeczy nie kwapi się do przejmowania takiej dokumentacji. W efekcie mimo upływu lat „Hiacynt” pozostaje okryty tajemnicą i klauzulą tajności, wciąż jest zbiorem rozproszonym, ale ze względu na osoby „przechodzące” w materiałach, a do dziś zajmujące ważne stanowiska polityczne, sądownicze, w mediach i show-biznesie, mającym kapitalne znaczenie dla pracy służb specjalnych. Teczki z „Hiacynta” – te odkryte – niejednokrotnie stanowiły element i narzędzie walki politycznej. Informacjami zawartymi w tych materiałach w 1992 roku bardzo zainteresowany był powołany przez Andrzeja Milczanowskiego Zespół Inspekcyjno- Operacyjny, bezpośrednio podlegający szefowi UOP, zajmujący się wyłącznie sprawami najbardziej priorytetowymi. Sprawa akt homoseksualistów odżyła po wyborach 1997, gdy Janusz Tomaszewski został wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych, a jego zastępcą Wojciech Brochwicz, były sekretarz do spraw kształcenia ideologicznego i propagandy zarządu wojewódzkiego ZSMP. W wolnej Polsce, w latach 1990- 1992 Brochwicz pełnił funkcję zastępcy Dyrektora Zarządu Kontrwywiadu UOP i w tym czasie ściągnął do ministerstwa znajomego z Białegostoku, szefa tamtejszej Delegatury UOP Krzysztofa Bondaryka. Panowie stworzyli niezwykły duet, który interesowało tylko jedno: archiwa z materiałami kompromitującymi innych ludzi, najlepiej polityków, ale tak naprawdę interesowali ich wszyscy, na których były haki – im więcej, tym lepiej. Dodatkowo Tomaszewski powierzył Bondarykowi nadzór nad Departamentem Zezwoleń i Koncesji oraz utworzenie Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej (KCIK). Miał także kontrolować zespół do spraw lustracji, który kompletował dokumenty z Centralnego Archiwum MSW, potrzebne w procesie lustracyjnym. W praktyce jego wpływy systematycznie rosły, błyskawicznie marginalizował innych wiceministrów i przejmował ich kompetencje. Wyrastał na szarą eminencję resortu – zarzucano mu nawet, że kiedy stworzy KCIK zyska nieograniczony dostęp do informacji o działaniach wszystkich służb specjalnych i o ludziach, którzy mają problemy z prawem. W tym właśnie okresie zrodził się projekt autorstwa Bondaryka budowa superbazy danych. Wojskowe Służby Informacyjne, Urząd Ochrony Państwa, Policja, Straż Graniczna, Główny Inspektorat Celny oraz Inspekcja Skarbowa miałyby przekazywać wszelkie informacje operacyjne do utworzonego w tym celu Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej. Powołane 1 grudnia 1998 przez Tomaszewskiego Centrum miało by mózgiem wszystkich służb zwalczających przestępczość zorganizowaną, koordynować ich pracę, a zarazem stanowić punkt podejmowania decyzji operacyjnych, z centralną bazą danych zarządzaną przez ludzi Bondaryka. To KCIK miał decydować o tym, kto się kim zajmuje i kto kogo rozpracowuje. Zarządzający taką bazą Krzysztof Bondaryk miałby niczym nieograniczony dostęp do wszelkich informacji i tak wielki wpływ na działania wszystkich służb specjalnych, jakiego nie miał nikt nigdy wcześniej. Ludzie na wysokich stołkach przestraszyli się aż tak wielkiej władzy Bondaryka, w efekcie projekt przez niego forsowany został odrzucony. Nie przeszkodziło to Bondarykowi w gromadzeniu informacji i w nieformalnym kontynuowaniu budowy Centrum. Tajemnicą poliszynela było, że mimo formalnego braku zgody, Bondaryk tworzył zalążek bazy danych KCIK. Miał osobny rejestr podsłuchów założonych przez Policję i Straż Graniczną oraz dane dotyczące działań operacyjnych służb. I właśnie w tym czasie Bondaryk zainteresował się dokumentacją pozostałą po MO i SB, przede wszystkim tak zwanymi „różowymi teczkami”, czyli zbiorem jedenastu tysięcy akt osobowych ludzi o skłonnościach homoseksualnych, zgromadzonych w katalogu „Hiacynt”. Duża część polityków wszelkich możliwych opcji – co znamienne w kontekście akt „Hiacynta” – zarzuciła Bondarykowi przejęcie bazy danych o homoseksualistach, a niekonfliktowy zazwyczaj premier Jerzy Buzek wściekł się, jak chyba jeszcze nigdy, i zażądał od MSWiA wyjaśnień. W odpowiedzi Bondaryk w oświadczeniu dla prasy skłamał: „Oświadczam stanowczo, iż resort spraw wewnętrznych i administracji nie dysponuje takim zbiorem danych. „Hiacynt” po prostu nie istnieje. Chyba że w wyobraźni niektórych publicystów”. W normalnym państwie po udowodnieniu takiego oszustwa polityk byłby skończony – ale nie w Polsce. Kłamstwo wyszło na jaw w 2004, gdy okazało się, że wbrew temu, co mówili Bondaryk i broniący go Jan Rokita – ciekawe, że on także zaprzeczał istnieniu „Hiacynta” – zbiór istnieje, a jego zasoby zostały przekazane do IPN-u, za pośrednictwem UOP i ABW. Fakt ten potwierdził ówczesny prezes IPN-u, Leon Kieres, który zapewnił, że „Hiacynt” istnieje naprawdę, ale został rozproszony po innych zbiorach. Okazało się, że część dokumentacji znajduje się w IPN-ie, część w ABW, a część w rękach ludzi służb specjalnych, na ich „prywatny użytek”. Materiały z tej kartoteki znajdują się również w Archiwum Komendy Głównej Policji i archiwach Komend Wojewódzkich. Zainteresowanie Krzysztofa Bondaryka materiałami z archiwum „Hiacynt” miało związek z zamiarem wykorzystania ich w walce politycznej. Bondaryk nie cieszył się długo dostępem do tego archiwum. We wrześniu 1999 właśnie z powodu tych zainteresowań został zdymisjonowany przez Jerzego Buzka ze stanowiska szefa UOP, powracając jednak, jak wiesz – bo kto wie to lepiej od ciebie? – na głównego decydenta szefa służb specjalnych już w ABW, kilka lat później. Akta zbioru danych o homoseksualistach z „Hiacynta” stanowią tajemnicę dostępną nielicznym i obiekt pożądania wielu osób – i nie ma w tym nic dziwnego, bo to „tykająca bomba”, która siłą rażenia przypomina bombę atomową. Z drugiej strony materiały zebrane w trakcie akcji przeciwko homoseksualistom, które trafiły w „prywatne ręce” decydentów z SB, UOP i ABW, stały się kamieniem węgielnym wielu karier i do dziś stanowią zabezpieczenie status quo w polityce, biznesie i wielu innych dziedzinach życia społecznego. Winston Churchill powiedział kiedyś: „jeśli idziesz przez piekło, to się nie zatrzymuj”. Miał rację. Wojciech Sumliński, Tomasz Budzyński, mjr rezerwy ABW
Opublikowano: 18 maja 2019, 10:30
https://www.salon24.pl/u/wojciechsumlinski/956789,gdy...

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK