Żydowskie koncerny przejmują polską wodę pitną
„Co dla istnienia kraju jest ważne?”
W celu istnienia samodzielnego państwa niezbędna jest polityka samowystarczalności żywnościowej, a do niej niezbędna jest woda. Woda, to ropa naftowa XXI wieku. Tak przynajmniej twierdzi Andrew Liveris, dyrektor generalny koncernu chemicznego DOW.
Żaden z namiestników nadzorujących ludność mieszkającą pomiędzy Odrą, a Bugiem, nie tylko nie był zainteresowany problemem wody, ale wręcz przeciwnie, ludzie władzy robili wszystko, aby zniszczyć systemy wodne w tym regionie.
Jak ważny jest problem wody, świadczy historia państwa Izrael w okresie tylko 50 lat. Jedynym źródłem zaopatrzenia Izrael w wodę jest rzeka Jordan i Jezioro Galilejskie. Od ładnych kilku lat wody w jeziorze opadają. Podobno lustro wody obniżyło się już o ponad 5 m. Od bodajże 2007 roku następuje reglamentacja wody w Izraelu. Arabowie dostają po około 46 litrów wody na osobę, a Żydzi po 146 litrów na osobę. W tym klimacie jest to nieodzowna substancja dla rozwoju rolnictwa. Taka dyskryminacja od razu powoduje spadek plonów u ludności arabskiej, a więc jej ubożenie.
O tym, że to woda decyduje o przyszłości Izraela, świadczą dwie sprawy. Przez ostatnie 20 lat inżynierowie izraelskiego korpusu wojskowego badali wody w Argentynie. Stwierdzono, że są to najczystsze wody pitne na świecie. W 2012 roku Izrael zakupił od Argentyny koło miliona kilometrów kwadratowych Patagonii. Drugim wskaźnikiem były rozmowy na wyjeździe rządu warszawskiego do Izraela w 2011 roku, jak podał jeden z ministrów tego formalnie istniejącego państewka. Słynna lutowa sesja. Jednym z głównych tematów były sprawy gospodarki wodnej, jak to enigmatycznie podano.
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2017/05/zydowskie-koncerny-prz...