Joanna Barańska
"Stop pedofilii w Kościele". Protest pod oknem papieskim w Krakowie.
- Nie rozumiem agresji w naszym kierunku. Można byłoby na nas napadać, gdybyśmy mówili źle o Bogu, ale na ten temat nie mówimy nic.
My mówimy o ludziach, którzy pracują w Kościele. Słyszymy, że czepiamy się księży pedofilów, bo reprezentujemy lewacką propagandę, która chce zniszczyć Kościół katolicki.
To jest bzdura - mówiła podczas niedzielnego protestu "Stop pedofilii" Katarzyna Wójtowicz z ruchu Dość milczenia.
Organizatorem niedzielnego protestu na ul. Franciszkańskiej w Krakowie jest ruch Dość milczenia, który domaga się oddzielania państwa od Kościoła. Niedzielna manifestacja pod hasłem „Stop pedofilii” jest częścią tego projektu.
– Początkowo Kościół katolicki próbował przeczekać problem pedofilii, myśląc, że on zniknie – mówiła podczas protestu Katarzyna Wójtowicz z ruchu Dość milczenia.
– Ale powstały mapy pokazujące skalę incydentu i pokazano dysproporcję pomiędzy liczbą zgwałconych dzieci a skazanych za to sprawców.
W efekcie Kościół zaczął atakować nie pedofilów, ale ich ofiary. Wszyscy pamiętamy wypowiedzi księży i biskupów o tym, że to dziecko „lgnie i wciąga”.
Potem Kościół zaatakował rodzinę, która nie daje miłości. Potem winą za pedofilię obarczył szatana.
Potem księża postanowili, że przeproszą, ale dotąd nie wiadomo, kogo tak naprawdę przeprosili.
Nierzetelne śledztwo Kościoła.
Manifestujący krytykowali także pomysł Kościoła na przeprowadzenie wewnętrznego dochodzenia dotyczącego skali pedofilii w tej instytucji.
Jak podkreślano podczas manifestacji, w takim wypadku nie można się spodziewać rzetelnego śledztwa, ale raczej ponownego zamiatania problemów pod dywan.
– Trzeba być głupim, żeby uwierzyć w to, że śledztwo we własnej sprawie zostanie przeprowadzone poważnie.
To tak, jakby morderca sam zbierał dowody na siebie, jaki to jest okropny.
Myślę, że nie byłoby to rzetelne śledztwo – ironizowała Wójtowicz. – Pozostaje nam tu się zebrać po raz kolejny.
Problem jest poważny: mówimy o wielu setkach ofiar, które jeszcze jako dzieci bały się powiedzieć, co naprawdę im się przydarzyło.
– W Kościele katolickim jest dokument mówiący, co zrobić, gdy sprawa molestowania dziecka przez księdza wyjdzie na jaw – wyjaśniała Wójtowicz.
– Zgodnie z zaleceniami Kościoła rodzina przyprowadza skrzywdzone dziecko i zgłasza incydent przełożonemu księdza. Przełożony rozpoznaje, czy wystąpiło przestępstwo i jeśli uzna, że tak, rodzina zostaje objęta opieką Kościoła.
Poinformowany biskup wysyła wiadomość do Watykanu i jeśli wina księdza zostaje potwierdzona, wtedy następuje kara. Jak wygląda?
Ksiądz dostaje czasowy zakaz odprawiania mszy i udaje się w miejsce odosobnienia. Potem jedzie do innej parafii i dostaje pod opiekę nowe dzieci. I wszystko się powtarza.
Cała Polska modli się za nadużycia.
– Kościół wprowadził dzień modlitwy i pokuty w intencji ofiar pedofilii – przypominała Katarzyna Wójtowicz.
– Czyli cała Polska ma się modlić za przebaczenie wszelkich nadużyć. Ale tu trzeba zaznaczyć, że to nie są nadużycia, ale przestępstwa seksualne.
To nie szatan wdziera się w szeregi Kościoła katolickiego. Księża to dorośli faceci, którzy sami decydują o tym, kiedy rozpinają rozporek.
Tego nie można usprawiedliwić – ani potrzebami emocjonalnymi dzieci, ani szatanem. To hipokryzja i bezczelność.
Protest wywołał reakcje przechodniów. Mijający manifestantów mężczyzna, wskazując transparent z napisem „Kościół kryje pedofilów”, zwrócił się do partnerki i dzieci: – Ten plakat ma rację!
Ale były też głosy sprzeciwu. Młody mężczyzna stojący po drugiej stronie ulicy wołał do protestujących: – Nie obrażajcie Kościoła i świętego papieża! Jakby nie było Kościoła, to i Polski by nie było!
To nie koniec protestów.
– Nie rozumiem agresji w naszym kierunku, bo można byłoby na nas napadać, gdybyśmy mówili źle o Bogu, ale na ten temat nie mówimy nic – podkreślała Wójtowicz.
– My mówimy o ludziach, którzy pracują w Kościele. Słyszymy, że czepiamy się księży pedofilów, bo reprezentujemy lewacką propagandę, która chce zniszczyć Kościół katolicki. To jest bzdura.
Kościół to jedyna instytucja, która odgórnie chroni pedofilów. Czyli jeśli jakiś ksiądz skrzywdzi dziecko i później się wyspowiada, to grzech zostaje mu odpuszczony, a drugiego księdza obowiązuje tajemnica spowiedzi. Sprawa załatwiona.
To nie koniec protestów – manifestanci będą się zbierać pod oknem papieskim w co drugą niedzielę, aż do 3 marca.
Po tej dacie Dość milczenia zorganizuje cykl debat m.in. o świeckości państwa.
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,24211303,stop-p...