06.02.2019
– Decyzja o wyjeździe w Bieszczady była spontaniczna. Przebyłem setki kilometrów, podróżując samochodem w wieczór poprzedzający kulminację deszczu meteorów – Perseidów. Przemierzałem Bieszczadzką Pętlę nocą w ciszy i samotności, czując euforyczny niepokój, co będzie dalej. Wjazd na Wyżną Przełęcz w takich warunkach jest ekscytujący. Już z samochodu było widać strzelające po czarnym niebie Perseidy – opowiada Damian Demendecki. – Zatrzymałem się na małym parkingu 11 km od Dwernika. Nikogo poza mną tam nie było. Spojrzałem w górę i szok... aaale tu czaaarno! Warto było tak gnać! Nocne niebo idealnej jakości jest niedostępne dla mieszkańców miast i zaludnionych nizin, ze względu na wszechobecne oświetlenie. Rozstawiłem się ze sprzętem i zacząłem robić zdjęcia nieba – dodaje.
Godzina 23:55. Nagle potężny bolid sunąc po niebie rozświetlił całą okolicę turkusowym światłem. Bolid, w tym znaczeniu, jest to świetlny efekt spalającego się pod wpływem tarcia o atmosferę ziemską odłamka kosmicznej materii, pędzącego z olbrzymią prędkością dochodzącą do kilkudziesięciu kilometrów na sekundę. Aby mieć wyobrażenie o tej prędkości, można sobie uzmysłowić, że w ciągu 1,3 sekundy meteor ten doleciałby z Mińska Mazowieckiego do Warszawy…
– Zamarłem, patrząc jak ginąc w zwolnionym tempie zostawia po sobie iskrzący pomarańczowym światłem ślad (oślepiająco jasną smugę płonącej materii, po czym złocisty persistent train – o tym co to jest, będzie za chwilę). Świetlista smuga z wolna zaczęła rozpraszać się w atmosferze. – wspomina Damian Demendecki. – Podjęty trud, błysk szczęścia i zdjęcie niezwykle jasnego meteoru zostało Astrofotografią Roku 2018 w konkursie im. Heńka Kowalewskiego, który jest organizowany przez najzacniejsze polskie forum pasjonatów astronomii - Forum Astronomiczne www.forumastronomiczne.pl – przekonuje.
Damian Demendecki pasjonuje się astronomią od 7 roku życia, a fotografia to jego kolejna pasja i sposób na życie. W unikalny sposób łączy wiedzę teoretyczną z długoletnią praktyką w obsłudze sprzętu fotograficznego i astronomicznego. Prowadzi dzienne warsztaty z astronomii i astrofotografii, a także organizuje nocne pokazy astronomiczne. Tak wyglądają jego zdjęcia wykonane w Brzegach Górnych, w okolicy miejscowości Dwernik w Bieszczadach w nocy z 12/13 sierpnia 2018 roku:
Potężny bolid, rzadkie, trudne do uchwycenia i niezwykle efektowne zjawisko w tym przypadku o jasności dorównującej Księżycowi w kwadrze. To zdjęcie zostało wybrane Astrofotografią Roku 2018 w konkursie organizowanym przez www.forumastronomiczne.pl.
Powyższa animacja przedstawia niezwykle rzadkie i trudne do zaobserwowania nieuzbrojonym okiem zjawisko świetlistego śladu w atmosferze (ang. persistent train). Ten fenomen powstaje w górnych, rozrzedzonych warstwach atmosfery w wyniku przejścia przez nią materii poruszającej się z wielką prędkością. Jest to nic innego jak zjonizowany gaz świecący nawet kilkadziesiąt minut po przelocie meteoru niczym naturalna neonówka. Dzieje się to na wysokości kilkudziesięciu kilometrów nad Ziemią.
Zdjęcie bolidu oraz animacja obiegły cały świat, pojawiając się w wielu portalach, blogach tematycznych, a nawet w prestiżowych witrynach poświęconych nauce.
