Ideą przyświecającą Ekstremalnej Drodze Krzyżowej (EDK), którą w Mińsku zorganizowano już po raz trzeci, jest schemat „wyzwanie - droga - zmaganie - spotkanie z Bogiem”. Jak twierdzą organizatorzy – EDK zawsze wymaga od nas wysiłku, ale będąc w drodze i czując się naprawdę zmęczonym, Męka Pańska, o której tyle słyszymy i mówimy przed Wielkanocą, staje się dla nas szczególnie bliska. Prawie 300 osób, które wyruszyło po Mszy Świętej z kościoła p.w. św. Michała Archanioła dobrze wiedziało, że przed nimi ekstremalne wyzwanie.
Do wyboru były dwie trasy. Dłuższa „Niebieska” liczyła 41 km a krótsza „Biała” - 26 km. Przebiegały one po asfalcie, szutrach lub po leśnych drogach i ścieżkach. Niektórzy zabrali ze sobą zrobione przez siebie krzyże. Jedni szli samotnie, inni w grupach. Po drodze zatrzymywali się przy stacjach Drogi Krzyżowej, by przeczytać rozważania i skupić się na modlitwie. Wędrówce sprzyjała pogoda – było około 11ºC i wiał delikatny wietrzyk. Miejscami, szczególnie w lesie, było bardzo ciemno, ale każdy miał latarkę, więc mrok nie wydawał się taki straszny. Wielu z uczestników EDK było zmęczonych całonocną wędrówką, ale wszyscy, którzy spotkali się na koniec w kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny nie mieli wątpliwości, że wzięli udział w wyjątkowej wędrówce. Mieli pewność, że dzięki niej spotkali się z Bogiem, przełamali swoje ograniczenia, spojrzeli w głąb siebie, by przekonać się co jest dla nich w życiu naprawdę ważne.