Spokojnych, radosnych i rodzinnych świąt” – takie życzenia składają sobie Polacy podczas najważniejszego święta chrześcijańskiego, przy czym jedni stawiają kropkę po słowie „święta”, inni dodają „świąt wielkanocnych”, a są i tacy, którzy podkreślają, co jest istotą tych świąt i życzą „radosnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego”. W obecnej sytuacji, wobec zmasowanego ataku na chrześcijaństwo, zarówno w sferze propagandowej jak też fizycznej, uważam, że jako przedstawiciele cywilizacji łacińskiej musimy podkreślać, co jest sednem tych świąt. Jeszcze niedawno wydawało się, iż jest to oczywiste, ale niestety, dziś już takie oczywiste nie jest. Święto Zmartwychwstania Pańskiego powoli staje się świętem czekoladowego zajączka i wesołego jajka. A czy zajączek i pisanka to źródło cywilizacji łacińskiej? Czy chrześcijanie to „czciciele Wielkanocy” (Easter worshippers), jak napisali Barack Obama i Hilary Cliton odnosząc się do zamachów w Sri Lance? Nie! Chrześcijanie to nie są czciciele zajączka i pisanki, ale wyznawcy Chrystusa, który „umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia ZMARTWYCHWSTAŁ”. To jest fundament cywilizacji łacińskiej i jeśli ten fundament zostanie naruszony, to nasza cywilizacja upadnie! To jest tak oczywiste, jak konstrukcja cepa i każdy ateista powinien zrozumieć, że może korzystać z dobrodziejstw cywilizacji łacińskiej właśnie dzięki temu fundamentowi. Mówiąc łopatologicznie, ateista walczący z chrześcijaństwem kręci sznur na własną szyję, bo – prędzej, czy później – doczeka się albo prawa szariatu, albo powrotu morderczej komuny i wtedy dopiero będzie płacz i zgrzytanie zębów.
https://wprawo.pl/2019/04/22/katarzyna-ts-zydows...