"No to rzeczywiście jest problem i to prawie świąteczno- noworoczny. Obywatel wydał 15zł na vat i zabraklo mu 1zł na sikanie w czystej toalecie."
Ależ tu już nie chodzi o 15zł czy o 1zł, a o zasadę.
Nie chodzi już nawet tylko o siku, ale także np. i o miejsce parkingowe. Dla mnie jest to skandalem wielkim, że człowiek by zrobić zakupy w danym mieście (zapłacić VAT + pośrednio dać pracę innym), musi dodatkowo opłacać toaletę czy też miejsce parkingowe. Według mnie jest to naciągactwo perfidne, traktowanie człowieka jak naiwną skarbonkę i brak szacunku do istoty ludzkiej. Z zasady, choćby mi się chciało siusiu bardzo mocno i miałbym kilka tysięcy złotówek przy sobie, to jako szanująca siebie i swoją własność istota, nie mogę godzić się na takie warunki. W Polsce płacimy po kilka razy za to samo, by nam potem wybudowali świątynię, której nie odwiedzimy lub dofinansowali urzędnika, dzięki któremu "jakże to chętnie" stoimy w kolejce do oddania pieniędzy.
I jakże dziwnym trafem, w tej oto Polsce, gdzie za siusiu na mieście trzeba DODATKOWO zapłacić, ludzie żyją w co raz większym ubóstwie. Tam gdzie pieniądz się szanuje i nie bierze się po kilka razy na to samo, tam obywatele są bogatsi i żyje się lepiej.
Tam gdzie człowiek nie upomina się o każdą pojedynczą złotówkę, tam pojedyncze złotówki można od niego ciągnąć w nieskończoność. :)