Coś wam powiem odnośnie " łagodnych psiaków".. Nie ma takich. Taka psia natura.
Mój b.dobry przyjaciel miał psa.. Miał bo został uśpiony. Na rasach się nie znam, ale z pewnością wielu z was widziało psa w sklepie zoologicznym, tego dużego. I to wlasnie był taki pies. Nie wiem czy należy do ras łagodnych czy nie.
Pies od początku przy rodzinie, trójka dzieci, taka typowa pierdoła, straszny leń ale uroczy do bólu, cudny był, kochany... Do pewnego dnia. Pan szykował się do wyjścia z psem, smycz, kaganiec, jak każdego dnia. Pies gdy zobaczyl kaganiec, coś w niego trafiło. Pogryzł właściciela, gdyby nie żona z paralizatorem, pewnie by go zagryzł. Tego samego dnia został uśpiony. Ta wiadomość zbiła mnie z nóg! To nie było możliwe, każdy pies, ale nie ten, a jednak! Przyjaciel wyglądał strasznie, ręce, twarz, masakra. Nie raz zdarzało się że pies wyprowadzany był przeze mnie, smycz, kaganiec.. Wyprowadzał go też syn mojego przyjaciela, nawet o tym nie chcę myśleć.... Ten pies nigdy nie potrzebował kagańca, nie zaczepiał przechodniów, inne psy też go nie interesowały, natomiast właściciel psa należy do osób myślących. Zakładał kaganiec, żeby inni się nie bali. To już kolejny temat. Ja lubię psy, nie mam nic przeciwko nim, niestety ja się ich po prostu boję. Gdy widzę obcego psa, podbiegającego do mnie, zamieram. Psy wyczuwają ten strach, nigdy nie wiem jak ten pies zareaguje... Nie chcę się bać spacerując. Mam prawo czuć się swobodnie, nie rozumiem dlaczego inni mają prawo mnie straszyć???? Masz psa? Ok, sprzątaj po nim i nie uprzykrzaj innym życia. Mieszkam na wsi, więc wg niektórych z was nie mam z tym styczności???? Czysta durnota!! Idąc do pracy, wracając z niej.... Tu nie ma wytłumaczenia, nie ma żadnego ale... Żyj i daj żyć innym. Egoisto jeden z drugim!