Ruscy tylko udają, że poszliby na wojnę. Im zależy na współpracy i rozbudowie gospodarki w ramach imperium czy stref wpływu. Realnie ścierają się z Chinami, USA, UE, byłymi republikami, wnikają już od dawna w państwa muzułmańskie. Owszem, Rosja rozpatruje pewne szanse w upadku lewackiej do bólu UE i słabości USA. A Polska wiadomo - zawsze po drodze. Nie mniej, soviet story to część Europy. Niestety rosjanie jako społeczeństwo musi się ucywilizować powszechnie, bo filmiki czy zdjęcia z cyklu "Rosja to stan umysłu" przestają śmieszyć a zaczynają przerażać.