Polskie weto na szczycie UE zablokowało absurdalną próbę narzucenia ideologii "neutralności klimatycznej"
W czwartek na szczycie UE w Brukseli, Polska wraz z Węgrami i Estonią zablokowała forsowana umowę zobowiązującą do dojścia do tak zwanej neutralności klimatycznej, zwanej też węglową, już do roku 2050. Oznacza to, że emisje CO2 musiałyby zostać niemal zastopowane!
Wyznawcy teorii globalnego ocieplenia postanowili narzucić kolejne nierealne cele. Już teraz UE dąży do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. w 2030 w porównaniu do 1990, ale to było mało dla zwolenników tej teorii naukowej. Postawiono na nowe ambitniejsze cele, mające "zdekarbonizować" UE do 2050 roku, bez względu na koszty.
Kraje UE miały się zobowiązać do osiągnięcia nierealnego celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych niemal w całości oraz do zrównoważenia pozostałych niewielkich emisji, za pomocą sadzenia lasów, które absorbują dwutlenek węgla. Potem ci pseudoekolodzy pewnie nakażą wycinanie tych lasów, żeby robić z nich drewniane sztuće i słomki do napojów, w imię walki z plastikiem.
Ekologiczne szaleństwo niestety postępuje. Orędownikami neutralności klimatycznej przez długi czas była głównie Francja, niedawno dołączyli do nich jednak Niemcy i to wystarczyło do uczynienia tego absurdalnego celu klimatycznego tematem debaty. Na szczęście Polska, Czechy, Węgry i Estonia, zablokowały procedowanie tego dziwactwa ekokomunistów. Tym razem nie udało się narzucić niszczącego przemysł porozumienia, które było spełnieniem marzeń niektórych ruchów skrajnie lewicowych, ale z pewnością tak jak w przypadku ACTA2, będa to głosować do skutku.
Premier Morawiecki słusznie wyśmiał niektóre kraje zachodniej Europy, które szczycą się dużymi redukcjami CO2, a w rzeczywistości importują półprodukty takie jak cement, którego produkcja wymaga własnie dużej emisji dwutlenku węgla. W ten sposób bogatsze kraje oszukują same siebie i otoczenie, że się tak bardzo przeobrażają w kierunku ekologicznej egzystencji i wmawiają, że redukują emisje, podczas gdy de facto oddają je komuś innemu w outsourcing.
Poza tym trudno o lepsze dowód na to, że całe to ograniczanie dwutlenku węgla to przekręt niż fakt, że tylko kilka krajów na świecie poważnie podchodzi do kwestii redukcji dwutlenku węgla. Oznacza to, że z punktu widzenia klimatu nasze ekologiczne zadęcie jest całkowicie pomijalne, a Azji nie da się zmusić do wygaszenia produkcji więc nie ma znaczenia co zrobi Europa.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/polskie-weto-na-szcz...