Nawałnica, która przetoczyła się nad naszym miastem w miniony piątek po raz kolejny obnażyła indolencję miejskich służb. Połamane drzewa i zalegające konary „ozdabiały” przez cały weekend nie tylko teren miejskiego parku, ale także najbliższą okolice Starostwa/Urzędu Miasta, czy skrzyżowanie Kościuszki z Okrzei…
Jest to kolejna (po problemach z odśnieżaniem i usuwaniem zalegających liści jesienią) laurka dla osób odpowiedzialnych za utrzymanie porządku w MMz.
Czy naprawdę takim problemem jest sprawne zorganizowanie porządkowania miasta? Rozumiem, że tradycyjnym zwyczajem służby miejskie w weekend nie działają i tak jak zimą brodziliśmy w brei, jesienią ślizgamy na zalegających liściach tak po wiosenno-letnich burzach cały weekend mieszkańcy i goście muszą podziwiać ich skutki…
Po prostu czułki opadają :-/