W Polsce wszyscy wiedzą o ataku UPA na Wiązownicę 17 kwietnia 1945 roku . IPN ten atak jednoznacznie nazywa „ludobójstwem”. Ale o tym, że wcześniej była tragiczna noc z 1 na 2 kwietnia 1945 r. niemal nikt nie pamięta, a już na pewno nie chce o tym pamiętać polski IPN...
W raporcie informującym o wynikach i o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni w Wiązownicy z roku 2009, o mordzie dokonanym przez miejscowych Polaków na sąsiadach Ukraińcach nie ma ani słowa...
Te osoby, którym do dzisiaj nie postawiono w Wiązownicy tablicy upamiętniającej ich tragiczna śmierć, a mianowicie:
Dmytruś Józef – lat 28
Husz Adam – lat 18
Mil Antoni – lat 35
Mil Józefa – lat 28
Mil Jarosława – lat 10
Mil Roman – lat 7
Mil Andrzej – lat 8
Piskorz Grzegorz lat 50
Piskor Iwan – lat 30
Puka Iwan – lat 60
Puka Roman – lat 14
Wasiuta Michał – lat 32
Zastawna Natalia – lat 18
nie zostały bestialsko zamordowane przez swoich sąsiadów?
Było „ludobójstwo” 17 kwietnia, a „ludobójstwa” w nocy z 1 na 2 kwietnia nie było?
O innych zbrodniach dokonywanych przed 17 kwietnia przez niektórych Polaków z Wiązownicy też lepiej nie pamiętać?
Z jednej strony „ludobójstwo”, z drugiej strony „akcje prewencyjna” czy „usprawiedliwiony odwet”? Odwet za co? Odwet na kim?
Odwet 1 kwietnia za "ludobójstwo" 17 kwietnia?
A może 1 kwietnia to „ludobójstwo”, a 17 kwietnia „usprawiedliwiony odwet”?
A może po obu stronach zbrodnie i „odwety”, „akcje prewencyjne”, „zemsty” czy nawet działania noszące znamiona ludobójstwa? Może spirala nienawiści nakręcająca się na długo przed wybuchem II wojny światowej? Może ta spirala była dodatkowo napędzana przez siły wrogie Polsce i Ukrainie?
Niezależnie od tego, kto zaczął i kto był bardziej winny, niezależnie od tego, kto miał więcej racji, wypadałoby dla wspólnego dobra i zgodnie z faktami przyznać w końcu, że obie strony narobiły bardzo wiele złego...
Bez licytacji i wyliczania, bez zarzutów i oskarżeń – z obu stron jest bardzo wiele słusznych pretensji. Z obu stron była heroiczna walka o wolność i niepodległość, a przy tym była też podłość i były zbrodnie. Z obu stron byli bohaterowie i zbrodniarze.
Czy wyjdziemy kiedyś z zaklętego kręgu wzajemnych oskarżeń?
Czy może już zawsze będziemy musieli wytykać polskiemu IPN-owi, że manipuluje, przekłamuje, oszukuje i przemilcza?
* wykorzystano fotografie ze strony:
https://www.apokryfruski.org/kultura/nadsanie/wiazownica/