Nasi wybierają się do Ługandonu- cytat z V Rosyjska kolumna w Polsce
Szczyt hipokryzji na zlecenie najbogatszego dyktatora Świata
FASZOLUBNI STALINIŚCI JADĄ NA KONFERENCJĘ ANTYFASZYSTOWSKĄ W ŁUGANDONIE
7 maja w Krasnodonie na terenie samozwańczej satrapii „Ługańskiej Republiki Ludowej” w okupowanej przez Rosjan wschodniej Ukrainie ma się odbyć „IV. Międzynarodowa Konferencja Antyfaszystowska” z udziałem organizacji komunistycznych z różnych krajów. Jedną z nich jest Komunistyczna Młodzież Polski, którą kieruje omawiana już u nas [
https://goo.gl/30r2E5] stalinistka Ludmiła Dobrzyniecka, była działaczka „Samoobrony” (tak przynajmniej stwierdził Tomasz Jankowski, sekretarz „Zmiany” i były rzecznik Samoobrony po tzw. samobójstwie Leppera w Samoobronie).
Dokładnie rok temu KMP i inni towarzysze internacjonaliści sobie już urządzili wycieczkę do Donbasu pod nazwą „Karawana Antyfszystowska”. Pisaliśmy o tym [
https://goo.gl/iGswuV]. Wtedy Dobrzyniecka była jeszcze we władzach „Zmiany”. Teraz jednak Komunistyczna Młodzież Polski, o ile wiadomo, popadła w głęboki marazm po rozstaniu się ze „Zmianą”, którą współtworzyła wraz ze swoimi kolegami z Falangi do połowy ubiegłego roku. Została właściwie tylko Dobrzyniecka i parę osób. Związki z KMP mieli jeszcze Piotr Biełło, Piotr Krzyżaniak, Łukasz Mrozek, Dawid Kerner i koordynator Zmiany w Wielkopolsce, nasz ulubieniec Bartosz Tomassi.
Czy dalej działają, nie wiadomo, ale gdyby się ci ludzie pojawili na granicy białoruskiej pod koniec tygodnia, to Straż Graniczna powinna ich spytać, czy aby nie wybierają się nielegalnie wjechać na terytorium Ukrainy przez rosyjski Rostow nad Donem, co jest równie zakazane, jak posługiwanie się komunistyczną totalitarna symboliką. Dla polskich służb będzie to okazja, by trochę odkupić blamaż związany z tym, że „Nocne Wilki” się jednak przedostały na teren naszego kraju mimo zapowiedzianego zakazu [
http://goo.gl/Na9sYO]. Skoro wpuszczamy rosyjskich bolszewików, to może przynajmniej nie wypuszczajmy swoich do Ukrainy przez Rosję.
Na stronie „IV. Międzynarodowej Konferencji Antyfaszystowskiej” oprócz Komunistycznej Młodzieży Polski [
http://goo.gl/N7uETV] wymienione są organizacje zaproszone, z Komunistyczną Partią Federacji Rosyjskiej Giennadija Ziuganowa na czele – jakby nie było, kontynuatorki Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. W zasadzie wszystkie organizacje są czerwone, chyba że zielone (ale chodzi o rosyjski fanclub Muammara Kaddafiego, nie o ekologów) albo w czarno-pomarańczowe paski wstążki georgijewskiej „ruskiego miru”:
- Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej [
http://goo.gl/FSzFJ];
- Antiimperialistische Aktion (Niemcy) [
https://goo.gl/v0jnSm];
- Borotba (Ukraina / Donbas) [
http://goo.gl/N7uETV];
- Donbassföreningen (Szwedzka Grupa Donbas) [
https://goo.gl/cBWv3x];
- Leninowski Komsomoł Federacji Rosyjskiej (Ленинский коммунистический союз молодёжи Российской Федерации) [
http://goo.gl/pobcFz];
- Awangarda Czerwonej Młodzieży Rosji Pracującej (Авангард красной молодёжи Трудовой России) [
http://goo.gl/2fUijr];
- Komuniści Rosji (Коммунисты России) [
http://goo.gl/YfUL1U] ;
- Zjednoczona Partia Komunistyczna (Rosja) [
http://goo.gl/0ZMRHV];
- Center for Continental Cooperation (eurazjaci z Rosji) [
http://goo.gl/Dn5cvZ];
- International Action Center (USA) [
http://goo.gl/5VnXq];
- Międzynarodowy Antyfaszystowski Komitet „Save Donbass” (Grecja) [
http://goo.gl/dTcaKL];
- Liga Młodych Komunistów Kanady (Young Communist League of Canada) [
http://goo.gl/CxjFC6];
- Stowarzyszenie na rzecz Kaddafiego i jego narodu (Сообщество За Каддафи и его народ) (Rosja) [
http://za-kaddafi.org/];
- Cirque Minime (USA / Francja).
Jeśli rzeczywiście wymienione podmioty są tak antyfaszystowskie, jak Józef Stalin dopiero do 1941 roku, to może ktoś powinien im podszepnąć, jak bliskie są związki Komunistycznej Młodzieży Polskiej z polskimi faszystami. Są to związki polityczne i towarzyskie. Polityczne, bo KMP współtworzyła „Zmianę” Piskorskiego jako koalicjant z odzianymi w czarne mundury falangistami Bartosza Bekiera, byłego szefa dzielnicy mazowieckiej ONR, któremu się marzy, że zostanie polskim Mussolinim.
A towarzyskie, bo Dobrzyniecka jest po prostu bardzo zaprzyjaźniona z falangistami i falangistkami. Na zdjęciu z kanapy (czyja to kanapa? Wot zagadka) po lewej jest falangistka z Warszawy Justyna Wróblewska, z prawej falangistka krakowska Beata Wojtarowicz, a w środku siedzi Dobrzyniecka. Słyszymy też z niepotwierdzonych źródeł o bardziej niż bliskich relacjach Dobrzynieckiej ze starym esbekiem Wacławem Wojtulewiczem, który przeszedł później ze Zmiany do Obozu Wielkiej Polski, a nawet ze samym przewodniczącym Piskorskim, ku niezadowoleniu Mariny Klebanowicz alias Koczetkowej [
https://goo.gl/JCL7N2]. Ale nam tym poprzestańmy, nasz profil to nie "pudelek.ru". W każdym razie znają się jak łyse konie i współdziałają nie od wczoraj.
Może to dziwić tych, którzy nadal wierzą, że komuniści to antyfaszyści, ale czasy się zmieniły. Taki synkretyzm jest znakiem rozpoznawczym rosyjskiej dywersji, której taktyka polega na zbieraniu wszelkich możliwych śmieci politycznych i tworzenie z tego w różnych krajach wielopostaciowych stronnictw putinofilskich. W Polsce modelowym przykładem tej metody jest „Zmiana”, założona przez eurazjatę z nazistowską przeszłością Piskorskiego, która powstała jako zlepek pogrobowców Samoobrony, oszalałych młodych komunistów i faszystów z Falangi, z planktonową domieszką dziwnych trupów politycznych takich jak Legionu Patriotów Konrada Niewolskiego [
https://goo.gl/oTLGf0], Partia Regionów Bolesława Borysiuka [
https://goo.gl/r7Ikno] czy Polska Lewica aferzysty Jacka Zdrojewskiego [
https://goo.gl/IHXyB6]. Mamy nawet we Wrocławiu Amerykanina eurazjatę-komunistę Jafe’a Jurka Arnoldskiego [
https://goo.gl/QJ4hFm], który tą duginowska metodę „synkretyzmu” teoretyzuje na prowadzonej przez siebie stronie „Center for Syncretic Studies” [
http://syncreticstudies.com/].
Czerwoni „antyfaszyści” zgromadzeni w donbaskim Krasnodonie na pewno będą mieli usta pełne frazesów o prawach człowieka. W takim razie proponujemy im wycieczkę do nieodległego Perewalska, gdzie znajduje się baza Kozackiej Gwardii Narodowej, którą dowodzi Nikołaj Iwanowicz Kozicyn. Niech go spytają o komentarz do opisu terroru i makabrycznych tortur popełnianych na ukraińskich jeńcach wojennych i zwykłych obywatelach, który można przeczytać na stronie 106 raportu „rosyjskie zbrodnie wojenne we wschodniej Ukrainie w 2014 roku” [
http://www.donbasswarcrimes.org/], złożonym pod koniec kwietnia w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze.
Ofiara C6 zeznaje: „W pomieszczeniach piwnicznych, gdzie nas rozlokowano nie było nic poza betonową podłogą. Spaliśmy na betonie, nie było, czym się przykryć, nie było gdzie się wysikać” (…) Związali nam ręce linką. Wprowadzono nas do piwnicy pod sztabem – każdego z nas do pojedynczej celi. Zostałem tam ze związanymi rękami.” (…) Kozicyn czekał przed budynkiem. Było też około 15 jego żołnierzy. W jego obecności zaczęli nas bić karabinami. Potem generał powiedział, żeby nas „zabrać do mnie do hotelu”. Chodziło o ich więzienie. Ofiara C46 zeznaje: „Przez pierwsze trzy dnie dali nam nic do picia, nawet wody (…) Tam przywiązali każdego z nas do stołka i następnie każdego z nas zaczęli bić i bili nas przez pierwsze trzy godziny. Bili nas dlatego, że byliśmy Ukraińcami. Bili nas kamizelkami kuloodpornymi po głowie, pałkami, kolbami, rękami i kopali nogami (…) Bardzo często przez te dni przychodzili do celi i bili, także po pijanemu. Nie mogę nawet powiedzieć, ile to było razy.
A po drodze do Krasnodonu, tuż po rosyjskiej stronie granicy (bo przecież nie będą jechali przez Kijów) jest miejscowość Donieck, której nie należy mylić ze stolicą Donbasu. Mieści się tam centrum przesłuchań Federalnej Służby Bezpieczeństwa, gdzie Rosjanie wywożą ukraińskich jeńców na przesłuchania z torturami (strona 132 raportu). Ale tam antyfaszystowskich delegatów nie wpuszczą na pewno, bo czekiści żywią bezgraniczną pogardę dla pożytecznych idiotów i nazywają ich „gównojadami” [
http://goo.gl/t9vSla].
Piszący te słowa jak najbardziej się czuje antyfaszystą i był nim zanim Rosjanie zaczęli na taką skalę zaprzęgać różnej maści nacjonalistów do rozbijackiej roboty po całej Europie. Tak się składa, że największa zbrojna organizacja antyfaszystowska w dziejach była w Polsce i nazywała się Armia Krajowa, tyle aczkolwiek Dobrzyniecka i jej banda czczą tych, którzy AK-owców więzili, torturowali i zabijali za wyimaginowany „faszyzm”. To właśnie istnienie i hałaśliwość takich fałszywych antyfaszystów, którzy od brunatnych różnią się tylko kolorem, ale mają tak samo totalitarne dążenia, skutecznie utrudnia walkę z faszyzmem w różnych jego odmianach i odstręcza od tej potrzebnej przecież działalności różnych dobrych, umiarkowanych ludzi, którzy nie wyobrażają sobie występowania w takim szemranym towarzystwie.