W MIM jest nawet mniej niż w tej uchwale, którą wyżej zalinkowałam. Ale rozwalił mnie wstęp w tym numerze:
"Ostatnie tygodnie przyniosły mińskiemu samorzą-
dowi wiele zdarzeń, od których zależeć będzie przyszłość
naszego miasta i jego mieszkańców. Rozpoczął się proces
wdrażania reformy oświatowej, co przy braku ostatecznych
podstaw programowych i siatek godzinowych jest dla samorządu
zadaniem dość karkołomnym i wprowadzającym
znaczną dezinformację. Wiemy dziś, że, aby zapobiec prowadzeniu
lekcji do późnych godzin wieczornych, przy braku
innych możliwości prawnych, zmuszeni jesteśmy przez następne
5 lat przenosić część klas VII ze SP5 i SP2 do nowo
tworzonej (w miejsce GM2) szkoły podstawowej nr 3. Nie
mam żadnych wątpliwości co do tego, że przeniesione klasy
świetnie odnajdą się w cudownej atmosferze i wśród doskonale
przygotowanej kadry budowanej przez lata w papieskim
gimnazjum. Jednak samo to ogromne logistyczne przedsięwzięcie, którego celu do dziś
nie rozumiem, wydaje się wzbudzać same wątpliwości. Pewnym jest, że samorząd miejski
na skutek odebrania jednego rocznika uczniów (wcześniej 6+3, dziś 8) straci dużą
część subwencji oświatowej..." - wszędzie, gdzie czytam, same zachwyty nad jednym gimnazjum w Mińsku i jego kadrą, a co z innymi szkołami? One nie są super? Na całe miasto tylko jedna szkoła z cudowną atmosferą i kadrą? To może warto popracować, żeby i gdzie indziej tak było, żeby nie było tak, że jest jedna szkoła, gdzie wszyscy walą, bo udało się wypracować coś fajnego, a reszta co, bez ochów i achów...Bo teraz szkoły będą miały osiem klas, więc tym bardziej istotne, żeby nie poprzestawały na minimum. Jeśli w gimnazjum nr 2 mają dobre pomysły, to czemu inne szkoły nie idą za ich przykładem? Nasz samorząd, który to nadzoruje, powinien dbać, żeby w każdej szkole była świetna oferta i nie wymawiać się brakiem pieniędzy.