To nie bezmyślność tylko coraz bardziej roszczeniowa postawa wielu rodziców. Bardzo często "mamusie" same nie dają sobie rady własnym dzieckiem, ale pani w przedszkolu musi nie z 2 czy 3 ale z 25 lub 30 dać sobie radę, a najlepiej jak by większość czasu poświęcała dziecku owej "mamusi", bo jej potomek jest wyjątkowy. Niestety, taka "mamusia" nie przyjmuje do wiadomości, że jej ukochana pociecha potrafi podejść i uderzyć lub ugryźć inne dziecko tylko dlatego, że ono bawi się klockami. Z własnego doświadczenia mogę dodać tylko tyle, że kiedyś jedno z takich dzieci, mojemu dziecku ze złości pocięło nożyczkami bezrękawnik który wisiał na krześle. A co odpowiedziała "mama"? "nie możliwe, to takie grzeczne dziecko, to na pewno nie mogło być ono". Ręce mi opadły.