Połączenie gminy z miastem to naturalny proces.Jednak trzeba by było czymś mieszkańców gminy zachęcić. Rozwój cywilizacyjny zniwelował różnice miedzy miastem i wsią i te różnice zostały tylko w mentalności mieszczuchów których rodzice lub dziadkowie sprowadzili się do miast- czują się jakby awansowali społecznie.Nie raz na tym forum były różne docinki co do KĘDZIERAKU CHOCIAŻ ON JUŻ 30 LAT JEST CZĘŚCIĄ MIŃSKA.Słoma z butów jednakowo wystaje i mieszkańcom miasta i gminy.
Korzystne było by połączenie urzędów oraz wspólna komunikacja i wodociągi,kanalizacja i transport
kwestia pieniędzy, uboższym gminom raczej się to opłaca, tym bogatszym niekoniecznie, brednie o cywilizacyjnych rozwojach były dobre w XIX wieku, a przysłowiowa słoma z butów niektórym do dziś wypada z gumofilców
Przez 45 lat mieszkałem w mieście i nie chcę teraz miasta w mojej wsi.
Nie zgadzam się żeby za oknem ktoś wybudował jakiś zakład tworzyw sztucznych albo inną"inwestycję"
Wolę sarenki i bażanty.
Kumak nie wiem czy naturalny, tutaj trzeba rozróżnić o ile w przypadku Targówki, Stojadeł, Wólki czy Królewca to się broni ale np Mikanów, Ignaców, Grębiszew, Dłużka , Brzóze czy Dziękowizna to akurat niekoniecznie.
największym plusem wynikającym z połączenia miasta i gminy, byłoby wymuszenie sposobu myślenia władz miasta. tzn. : przejścia od filozofii miasto/wieś i dzielenia ludzi na 2 gatunki do filozofii myślenia kompleksowego/aglomeracyjnego (wszak już ktoś porównywał Mińsk do Barcelony czy Nowego Jorku, więc baza jest :) )