Osiedle Klonowa Parkingi

Tak był wątek o zabraniu nam obiecywanych darmowych miejsc parkingowych,ale tu pojawia się jeszcze kwestia tego,że deweloper za miejsca na parkingach podziemnych chce dość sporo,miejsc pod chmurką jest dużo za mało,a deweloper nastawiał znaków zakazu parkowania pod groźbą odholowania.W moim bloku powiesił wielkie plakaty informujące nas o tym,wyglądało to jak groźba,że jak będziemy się stawiać to nam utrudni i tak niełatwe życie na JEGO osiedlu.Dla mnie to jest jakaś paranoja,najpierw deweloper obiecuje złote góry,a potem wszystko nam po kolei zabiera,ja jako właścicielka mieszkania na tym osiedlu czuję się jak gość,a raczej jak wróg numer jeden.Podobno ma zniknąć też plac zabaw na koszt drogi przez osiedle.No tak bo po co dzieciom plac zabaw,a jak się rodzicom nie podoba to niech płacą i chodzą na plac zabaw w promowanym przez niego przedszkolu.Zastanawiają mnie tylko dwie rzeczy,czemu byliśmy wszyscy tak naiwni i uwierzyliśmy człowiekowi nastawionemu wyłącznie na zysk naszym kosztem i czemu ten człowiek jest bezkarny,na to co on robi na pewno są jakieś paragrafy.Może pokrótce przytoczę moją historię.Kupiliśmy z mężem miejsce pod chmurką,kiedy zamykaliśmy je na kłódkę była ona ciągle wyłamywana i zawsze miejsce było zajęte,kiedy zapytałam osoby z firmy co mam z tym zrobić usłyszałam,że mam dzwonić na policję.Kilka razy mąż wracając z pracy służbowym samochodem nie miał gdzie zaparkować,bo jak zwykle nasze miejsce było zajęte.Pewnego dnia jego szef dostał wezwanie na komendę i okazało się,że ktoś trzy razy wzywał policję,bo mąż parkował w niedozwolonym miejscu na zaledwie kilka minut zanim ten nieproszony gość odjedzie.A przepraszam gdzie miał parkować?Nasze miejsce jak zwykle zajęte,a każde inne niedozwolone.Najbardziej zastanawia mnie to co powiedziała policjantka męża szefowi,okazało się podobno,że w naszym bloku mieszka pewna Pani,która jako znajoma Pana W.dostała od niego przykaz żeby zgłaszać wszystkie takie sytuacje na policję.Historia jak z jakiegoś kiepskiego filmu,deweloper sprzedał nam mieszkanie a potem nas zastrasza.Po prostu szok.

Ciekawa jestem gdzie on zmieści 70 bloków i 1,5 hektara parku.Patrząc na to w jakiej odległości budowany jest nowy blok podejrzewam,że będzie można sobie podać rękę wychylając się przez okna.Kolejna sprawa,kto kupi tyle mieszkań?W bloku nr III są jeszcze wolne lokale,powstaje już blok nr IV,lada chwila będzie skończony,a sprzedane są tylko 3 mieszkania,kiedy ja kupowałam mieszkanie na tym samym etapie budowy zostało już tylko kilka wolnych mieszkań.Sprzedaż już poleciała na łeb na szyję,a jak dalej będzie tak traktował mieszkańców i robił sobie antyreklamę to budowa małego miasteczka zakończy się na 6 blokach.Kolejna sprawa,kiedy kupowaliśmy mieszkanie mówiono nam,że osiedle ma być ciche i kameralne.Zastanawia mnie jeszcze jak on to zrobi budując 1 blok rocznie,albo obstawi nas z każdej strony niekończącą się budową i zacznie stawiać kilka bloków na raz,kosztem jakości na pewno,albo efekt końcowy ujrzą dopiero nasze wnuki.Poza tym,gdzie miejsce na samochody?Może nie każdy jeździ Porshe,ale samochód ma praktycznie każdy i gdzieś postawić go musi.Ja wiem,że dla Pana W.20 tyś.to pewnie tygodniówka,ale wiele osób nie stać na takie miejsce parkingowe pod blokiem,więc dalej trzeba będzie walczyć o kawałek wolnego trawnika,nie wiem czy nie lepiej by zrobił gdyby na pewien czas przestał myśleć o swoim mini zoo i poświęcił budowę jednego bloku na koszt dużego ogólnodostępnego parkingu dla gości.Może ludzie zaczęli by mniej psów na nim wieszać i poprawiły by się opinie w internecie,bo sam zainteresowany chyba ich nie czyta,a wiele osób chcących kupić mieszkanie od tego właśnie zaczyna i rezygnuje,bo opinie o firmie są poniżej krytyki.

@adrian1984 masz rację tylko tu już bardziej chodzi o uczciwość dewelopera i podejście do mieszkańców.Miejsca parkingowe są pod chmurką i w parkingach podziemnych.Tych pierwszych nie ma już żadnych wolnych,tych drugich jest mnóstwo,bo są drogie i nie stać ludzi na zakup.Miały być i przez jakiś czas były darmowe miejsca dla gości,ale deweloper uznał,że nam są nie potrzebne za to jemu przydało by się parę groszy i wykurzył groźbami wszystkich którzy tam parkowali,postawił słupki i policzył po 6 tys.za jedno.Dodam tylko,że te miejsca są poza terenem osiedla,więc bezpieczeństwa nie dają żadnego,a cena jest taka sama jak za ogrodzeniem.Jeżeli do kogoś chce przyjechać ktoś znajomy czy rodzina to najbliższe miejsca gdzie można zaparkować bez ryzyka mandatu są na ul.Siennickiej.To jest nasz główny problem,mi osobiście strasznie głupio jest kiedy ktoś do mnie przyjeżdża i pyta gdzie może zaparkować,a ja muszę powiedzieć,ze nigdzie jeżeli nie chce płacić mandatu.My jako mieszkańcy przymykamy oko na to,że ktoś zaparkował na trawniku,czy tak,że ledwo da się przejechać,gorzej jest z osobami nasyłanymi przez dewelopera,tak jak ta Pani o której wcześniej wspomniałam.Moim zdaniem to jest na zasadzie "nie kupicie miejsc w podziemiu to tak was załatwię,że będziecie musieli kupić,choćbyście mieli pożyczkę wziąć"To już nie jest kwestia tego kto jakie ma prawo,a raczej tego,że mieszkańcy na własnym podwórku czują się zastraszeni i wykorzystani.