Odnośnie odniesień do moich wpisów to tylko.. hmm, chyba dodam.. Wypowiadam się z sytuacji, gdzie drugie w związku pozostaje w wierze, cholera szczerej no.. Domyślam się opinii, że jak to może być, że jedno, że drugie.. bla bla bla, a odpowiem na to raz:
Tak wyszło, że wyszedłem ja i tyle. Nikt i nic mi nie daje prawa negować wiary czyjejkolwiek, a szczególnie partnera. kropka. Jeśli nie wierzycie, że można tak fajnie żyć, to współczuję.... i tyle w temacie.
@millani i @lumiere - to są ok odpowiedzi, fajna dyskusja, doceniam i szacunek.
Co chcę jeszcze dodać do dyskusji to odniesienie się do ostatniego posta independenta. Ma facet rację. no ma i to brutalną mą. Aczkolwiek faktem jest, że drugoklasista ma większą znajomość wiary niż przeciętny trzydziestolatek.. komunia - eegzamin.
Jedynie co mnie mierzi to dobór słowa. bezbożnik. To jest nietrafione. Bezbożnik jest negatywnie nacechowany, prawie jak innowierca.. ale niestety z tym jeszcze się spotkamy i to temat na to co napisałem. Krzyż do munduru...