Trzeba uważać. Jedna z okulistek z przychodni na Kościuszki zdiagnozowała u mnie jaskrę. Podłamało mnie to, ale jakoś nie chciało mi się w to do końca wierzyć (stosunkowo młody wiek, brak przypadków w rodzinie, itd.). Udało mi się dostać na wizytę do kliniki leczenia jaskry (nie wiem czy dokładnie tak to się nazywa) w szpitalu na Szaserów. Po kilku badaniach okazało się, że żadnej jaskry nie mam. Tak więc w razie takiej diagnozy radzę skonsultować ją z dobrym specjalistą, który akurat się tą chorobą zajmuje.